Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Nile

    Black Seeds Of Vegeance (2cd)

    Wydane przez Relapse/MysticRok wydania 2000Kraj USANapisał Eld9Komentarze (0)NILE... kapela legenda, która swym debiutem dwa lata temu dała potężnego kopniaka w tyłek wszystkim heretykom twierdzącym, że death metal umarł. Czasy się jednak szybko zmieniają i drugi atak brutali ze Stanów następuje w czasach, gdy death metal powraca w glorii chwały do dyspozycji z początku lat 90-tych. Obecna forma death metalu to także w wielkiej mierze zasługa Nile, więc chyba nie powinno dziwić nikogo, że oczekiwania względem "Black Seeds..." są olbrzymie. Nile jednak nie zawodzi i pokazuje wszystkim oponentom, że sukces "Amongst..." nie był dziełem przypadku. Nile rocznik 2k to przede wszystkim zespół bardzo dojrzały. Mam nawet wrażenie, że Amerykanom brakuje odrobiny młodzieńczego szaleństwa znanego z debiutu, ale za to dostajemy wyrachowanego, pewnego swego i zdeterminowanego w dążeniu do celu perfekcyjnego killera. Bo jak inaczej określić album doskonale wyprodukowany (lepsze, cięższe o kilka ton brzmienie, ale równocześnie bardziej klarowne), który na zmianę masakruje słuchacza szybkością i brutalnością, aby po chwili umęczonego dobić wolnym, kurewsko ciężkim kawałkiem? Tak, Nile umiejętnie żongluje tempami i nastrojem "Black Seeds...". Wspaniale współgrają tutaj szybkie i brutalne, wpadające w grind kawałki jak "Defiling The Gates Of Ishtar" czy "Chapter For Transforming Into A Snake" z wolnymi, monumentalnymi, wręcz epickimi "The Black Flame" oraz "To Dream Of Ur" (dziewięcio minutowy walec), a także krótkimi instrumentalami jak "Invocation Of The Gate Of Aat-Ankh-es-en-Amenti" lub "Libation Unto The Shades Who Lurk In The Shadows Of The Temple Of Anhur" (cholera co za długie tytuły!). Wydaje mi się, że najlepiej płytę charakteryzuje utwór tytułowy. Death/grindowa miazga z cudownym zwolnieniem pod koniec i wykrzyczanymi słowami "BLACK SEEDS OF VENGEANCE!!! ". Druga płyta Nile to dzieło prawie, jeśli nie całkowicie kompletne. Amerykanie zadziwili mnie dojrzałością kompozytorską i aranżacyjną, chociaż nie ukrywam, że spodziewałem się znakomitego krążka. Dostałem nawet coś więcej, a zatem chyba nie mam prawa narzekać? W moim osobistym notowaniu "Black Seeds..." wysunęło się na czoło albumu roku 2k na poletku death metalowym



    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto