Serpent Obscene
Devastation (2cd)
Wydane przez Black LodgeRok wydania 2003Kraj SzwecjaNapisał Olo10
To jest DZIKIE! To jest kurewsko wściekła, agresywna i nienasycona dzika bestia, która rozszarpie Cię na dziesięć tysięcy maleńkich skraweczków w pół sekundy!!! Nie da się inaczej opisać działania nowego albumu szwedzkiego Serpent Obscene. Wyobraźcie sobie thrash w stylu Destruction i Sodom rozpędzony i zagęszczony do temp bliższych np. Krisiun z czasów "Conquerors...". Wychodzi z tego zajebiście jadowita i bezkompromisowa mieszanka, której siłę i jakość można przyrównać do ostatnich dokonań meksykańskiego Cenotaph, którzy równie udanie nadali thrashowym dźwiękom death metalowej siły wyrazu, z tą różnicą iż Serpent Obscene bardziej trzymają się klasycznych form thrashowych - zarówno jeżeli chodzi o brzmienie jak i o aranżacje riffów. Sama jednak motoryka utworów dosyć mocno eksploatuje obszary death metalowe i dzięki temu Serpent Obscene brzmią jeszcze brutalniej niż inni przedstawiciele thrash-death metalu ze Szwecji tacy jak np. Merciless czy Maze Of Torment, zachowując jednak wciąz ten sam agresywny, old schoolowy zadzior. Gdyby się ktoś mnie pytał jak w moim mniemaniu wygląda tak zwany "prawdziwy metalowy hałas" to jednym z najlepszych przykładów byłaby właśnie ta płyta - po prostu wszystkie najbardziej pierwotne założenia taj muzyki znajdują tutaj swoje spełnienie w praktycznie stu procentach i właśnie za tak wspaniałe zebranie tych wszystkich środków wyrazu do kupy całuję ten zespół po rękach maksymalną, możliwą notą. Powiadam Wam - słuchajcie Serpent Obscene, a zobaczycie, że Wasze dziewczyny szybko powiedzą Wam, że staliście się dwa razy bardziej seksowni niż kiedyś ;-)
www.blacklodge.se; drink.to/serpent_obscene