Deeds Of Flesh
Reduced to ashes (5cd)
Wydane przez Unique LeaderRok wydania 2003Kraj USANapisał Olo9
Tłumaczenie komukolwiek z odwiedzających ten pozerski serwis, jaką muzyką zajmuje się Deeds Of Flesh jest mniej więcej tak samo idiotyczne jak tłumaczenie przeciętnej piętnastce kim jest Maciek Dowbor (dla niewtajemniczonych - gwiazda podziemnych krajowych produkcji kaka-maso). Jedni z pionierów kalifornijskiego brutalnego death metalu są równocześnie jednym z tych zespołów, który nigdy nie odważy się wprowadzić rewolucyjnych zmian do swej muzyki i który równocześnie właśnie za to jest chołubiony i wielbiony. Jakkolwiek Deeds Of Flesh pozwala sobie wciąż na drobne 'usprawnienia' w brzmieniu czy pracy poszczególnych instrumentów, to są to jedynie elementy rozwijające filozofię ich grania, a nie wywracające ją do góry nogami. Od zawsze produkcje tego zespołu charakteryzowały się szczególną czytelnością - nawet kosztem siły całej muzyki. Nie inaczej jest i teraz. Wszelkie struktury riffów, uderzenia perkusji i nawet praca basu są widoczne lepiej niż cycki u blondyn ze "słonecznego patrolu". Fani bardziej basowej, mięsistej mielony mogą być niestety lekko zawiedzeni - Deeds brzmi bowiem znacznie mniej tłusto niż choćby na "Path of the weakening", ale na pewno nie mniej rzeźnicko! Jeżeli weźmiemy pod uwagę intesywność, precyzję i przede wszystkim szaleństwo dźwięków to nie będziemy mieli wątpliwości, iż "Reduced to ashes" to najlepszy krążek tych kolesi. I choć znajdzie się niejeden, który powie, że jedyną różnicą między tym krążkiem a poprzednimi tkwi w okladce i tytule płyty to polecam poświęcić jej trochę czasu, porozkoszować się tym morderczym monolitem, wsłuchać w poukładane według jakiegoś chorego wzoru schematy, zapaść się w tą aranżacyjną gęstwinę i poczuć miażdżącą siłę walców. Diabeł tkwi gdzieś tam w szczegółach i właśnie tymi szczególikami Deeds Of Flesh spopielają moje serce na amen.
www.deedsofflesh.net; www.uniqueleader.com
