MasseMord
Another Holocaust Rises (1demo)
Wydane przez Rok wydania 2003Kraj PolskaNapisał Tomash
Odpalam "Another Holocaust Rises" zupełnie nieznanego mi wcześniej MasseMord, i pierwsze co mnie na powitanie troszkę, delikatnie mówiąc, zajebało hehe, to info na wyświetlaczu komunikujące o zawartości na tym CD 6 utworów, o czasie blisko 40 minut! Nie za dużo jak na demko?!... Ha, może w przypadku innych bandów (operujących dość obleganymi obecnie środkami dźwiękowymi!) byłoby to cholerne nadużycie, ale jeśli kwestia tyczy się takiej muzyki, jaka znajduje się na "Another Holocaust Rises" inaczej być chyba nie mogło, i po zbadaniu tego zjawiska w zupełności rozumiem o co w tym wszystkim chodzi... To co stworzyła ta młodziutka formacja wymyka się wszelkim jednoznacznym unormowaniom gatunkowym. Poszczególne kawałki zbudowane są z różnych drobiazgów, które mają swoją pierwotną lokalizację w różnych miejscach. Każdy utwór buduje specyficzną atmosferę... wszystkie sześć pieśni w jakiś sposób łączą się w zajebiście zwartą całość. Umiejętne zmixowanie dark metalu z black metalem (tym bardziej surowym, lub jak komu wygodniej, prymitywnym), przyodziane w ambientową zasłonę i taką też... hm psychodelią również tu coś ciągnie śmiało. MasseMord potrafi wciągnąć w swój malutki świat, zbudować nastrój niepewności, jakiegoś nawet oddalenia się od tego wszystkiego co nas otacza. Każda kolejna minuta zachęca aby wgryźć się w tą muzykę. Niewątpliwie propozycja, która wymaga bardziej intensywnego przestudiowania. Jedynym minusem jest wg mnie sound materiału - całokształt troszkę tutaj pierdolą 'automatycznę' gary, i ogólnie podziemna produkcja. Nie podważam umiejętności człowieka(ów) odpowiedzialnego za to, ale jest to kwestia konieczna do naprawy (jako ciekawostkę dodam, że masterem zajął się Maels z SH). I to nie jedyne powiązanie MasseMord z SH, ponieważ momentami, w wolniejszych, spokojniejszych partiach minimalnie MasseMord nawiązuje do muzyki StrommoussHeld. Taka moja drobna dygresja... OK., ja tam przystałem na jedno i się tego trzymam - określenie muzy MasseMord w chwili obecnej 'eksperymentalną' jest pewnym nadużyciem, bo za wcześnie na to... ale w przyszłości? Kto wie, niewykluczone - o ile chłopaki z MasseMord poprowadzą takim torem swoją muzykę na kolejnych materiałach (heh, jak na moje ucho są dwa wyjścia - albo zabawa dźwiękami w parze z kreowaniem coraz to odważniejszych dźwięków, albo kierunek black metalowy). Na razie dobry start, ja czekam na rozwój wydarzeń i numer dwa w dyskografii MasseMord.
namtar@poczta.fm , gieksik@friko7.onet.pl