Septik
Inception Of Decay (1cd)
Wydane przez Winterthorn RecordsRok wydania 2002Kraj WłochyNapisał Tomash8.5
Nie, tu nie zaszła żadna pomyłka, to nie nasz Sceptic!! Chociaż tak oni, jak i Włosi ze Septik inspiracji szukali u tego samego źródełka. Tyle, że z tą różnicą, iż Septik to kurewsko stary band, który takie "Inception Of Decay" zarejestrował 11 lat temu!... a Winterthorn, specjalizująca się w odkurzaniu starych smakołyków, rok temu wznowiła ten materiał Septik z okazji jego dziesięciolecia. Dodać należy, że pierwotnie "Inception Of Decay" wyszedł na kasetce, teraz dopiero debiutancki long Septik doczekał się godnego wydania na cd. Och ach, stary death metal, średnio brutalny, i jak to się często mawia, o bardzo technicznym podłożu, pachnący takimi tuzami jak Death, ciut Morbid Angel i kilkoma innymi gigantami death metalu (ale tymi, co wzrastali we wczesnych latach 90-tych). Mnie to zajebiście odpowiada, bo cholernie lubię taką nutę i lubię też wracać w domowym kąciku smakosza do kultowych wydawnictw tego gatunku. A muza Septik spokojnie może zająć drugą pozycję za wielkimi płytami amerykańskiej elity z początku poprzedniej dekady... tyle, że jest to pozycja nieznanego bandu. Czuć, że muzykę zawartą na "Inception Of Decay" pokryła gruba warstwa kurzu.... cóż, muzyka w końcu też żyje, więc ma prawo się zestarzeć! Co wcale nie przeszkadza w delektowaniu się nią. Słuchasz, i jakby analogicznie przypominasz sobie stare death metalowe clipy, jakie nagrywałeś podczas Headbanger Ball, lub załatwiałeś od kumpla i przegrywałeś na vhs, przypomina Ci się pierwszy krok w death metalową krainę, przegrywanie muzy z kasetek pirackich, pierwsze tiszerty... zajebisty klimat jednym słowem... właśnie taki wytwarza się w mojej myślenicy, gdy te siedem numerów Septik przelatuje przez pokój. Włączam raz jeszcze, potem kolejny, i jakaś łezka w oku się kręci. Gdyby dziś jakiś band nagrał taką muzę, brzmiąc przy tym odpowiednio archaicznie, zostałby od razu przekreślony i uznany za głęboko zakorzeniony w zasadach death metalowych poprzedniego wieku hehe... Kto lubi taki death metal, pół na pół tech/brutalny, w old-school'owym amerykańskim stylu, zawiedziony nie będzie. Ja nie jestem, a wręcz bardzo chętnie odpalam tego Septika i jest radocha! Ciekaw jestem jedynie co teraz pogrywa ten band, może działają jeszcze tak potężnie z niezłą muzą?!
www.winterthorn.com