The Empty Hollow Unflods
Raison d'etre ()
Wydane przez (self-released)Rok wydania Kraj Napisał Bartosz Donarski7Dzięki kolego redaktorze naczelny za takie płyty! Lubisz gnębić. Napisanie kilku konkretnych zdań na temat tego co 'gra' The Empty Hollow Unfolds zajmie mi pewnie ze 40. minut, dodam tylko, że przesłuchałem ten materiał kilka ładnych razy. I co? I nie wiem nic! Nie wiem nawet czy to co znalazło się "Raison d' etre" można nazwać muzyką, w potocznym rozumieniu tego słowa. Niemniej jednak metalowej braci takie przepełnione mrokiem dokonania z pewnością przypadną do gustu, już nie wspomnę o tych którzy lubią Mortisa czy inne paranormalne odgłosy z Cold Meat Industry. Po adresie e-mailowym doszedłem, że 'zespół' najprawdopodobniej pochodzi ze Szwecji, ale niestety na tym się moja wiedza o The Empty... kończy. Słuchając tej płyty ma się wrażenie przebywania w dawno opuszczonej fabryce, wiatr trzaska bramą, pracują jeszcze jakieś skorodowane mechanizmy, tylko nie wiem co tu do cholery robi stary dzwon. Mniejsza o to. To zaledwie tylko część tego z czym możemy obcować na tym albumie. Ma się tu również poczucie przebywania w próżni, niby nie oddychasz a żyjesz, myślisz, boisz się. Gdzieś w koncie lewitujesz i myślami unosisz się ku transcendentnemu absolutowi aby za moment jakaś stara tonowa szyna z głośnym hukiem uderzyła się w sam środek głowy lub świsnęła tuż obok niej. Jest w tym wiele suspensu, napięcia, oczekiwania na coś nieoczekiwanego. Nawet trochę kojarzy mi się to z Lull (swego czasu wydany przez Relapse). Czasami nawet do tej zrujnowanej fabryki wpadają średniowieczni rycerze aby dośpiewać dalszą część "Bogurodzicy"... Poronione to nieco, nieprawdaż? No ale cóż, zapoznać się warto. Na koniec jeszcze tylko jedna przestroga - nie radzę tego słuchać 'paląc' - możesz poczuć się cholernie wyalienowany...