Necrophagia
The divine art of torture ()
Wydane przez Season of mistRok wydania 2003Kraj USANapisał a.p10
Nie będę wciskał, kultowcem nie jestem. Do tej pory nie jarałem się Necrophagia i na całą sensacyjną otoczkę wokół Killjoya odnosiłem się z dystansem. Ale co tam, znałem kiedyś człowieka, który uważał, że zerżnęli nazwę z Necromantia. To, co usłyszałem na "The divine art of torture" całkowicie odmieniło moje podejście do Necrophagia. Ten zespół zabija! Nie grają ekstra brutalnie, ani technicznie, na stare brzmienia i prostotę też nie stawiają. Cała zasadzka tkwi w czymś, co tkwi gdzieś pod dźwiękami. Głęboko ukryte szaleństwo, któremu muzyka pozwala jedynie zaistnieć. Coś, co popchnęło muzyków, czy jak kto woli Killjoya do wykonania muzyki, która nie jest w pełni żadną ze znanych odmian metalu. Oczywiście to, co gra Necrophagia oparte jest na metalu i jego poprzednikach, ale tak skonstruowanych, że powala nie jedną świetną krystalicznie gatunkową płytę w przedbiegach. Ktoś może powiedzieć, że to chaotyczny kicz... i będzie miał rację. Zapewniam was jednak od razu, że po przesłuchaniu "The divine art of murder" będziecie chcieli go zabić, ponieważ to jest kicz, ale kurwa, tak zajebiście wciągająco podany i tak nasączony szaleństwem, że ta płyta was wchłonie. Będziecie chcieli stać się jej częścią, zejść do podziemi piekieł i wyć razem z samym diabłem. Necrophagia to rubaszne piekło, to wcielone zło, to szalony demon ukryty w każdym z nas. Oddajcie się Jej.
www.season-of-mist.com; www.necrophagia.com