Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Finntroll

    Midnattens Widunder (1cd)

    Wydane przez Spikefarm (Spinefarm Records) / MysticRok wydania 1999Kraj FinlandiaNapisał Bartosz Donarski6.5Komentarze (0)No tak, kolejne trolle wychodzą z lasów, tym razem jednak fińskich. Założycielami Finntroll'a są Somnium (były członek Thy Serpent i Barathrum) oraz niejaki Katla. Po jakimś czasie dołączyli do nich także Dominator (Barathrum, Rapture), Ormy, Trollhorn i Tundra. Tak to się wszystko zaczęło. Owocem tej współpracy jest debiutancki album "Midnattens Widunder", składający się z 9-u utworów zagranych w niespełna 30 minut. Muzyka Finntroll to tradycyjny fiński folk przetworzony na potrzeby muzyki metalowej. Większość kawałków zagranych jest w rytm 'humppa' czyli czegoś na kształt polki, w zasadzie jest to jej odmiana. Dlatego jak dobrze prorokujecie ten album jest bardzo melodyjny, szybki w granicach ludowego rozsądku, wręcz skoczny. Niektóre kompozycje są jednak trochę bardziej black metalowe, dobrym przykładem może być "Bastuvisan" z 'czarnym' wokalem, rwącym riffem i dość intensywną perkusją. Ale tak naprawdę są to wyjątki, w przytłaczającej większość mamy tu do czynienia z budowaniem różnych klimatów na bazie prostych ludowych melodii z tej części Europy. Choć jednocześnie nie umniejsza to nic przyjemności słuchania takich wesołych dźwięków przeplatanych metalowym riffem i histerycznym głosem. Na "Midnattens Widunder" w folk metal umiejętnie wpleciono black'owe elementy, które może nie są porywające (chyba, że do tańca) ale mają swój przyjemny urok. Do tego dorabiana jest jeszcze anty chrześcijańska ideologia, choć wygląda to tak jakby prosty wieśniak występował przeciwko Matce Boskiej Częstochowskiej, jest to trochę naiwne. Skonstatujmy tylko, że materiał został nagrany w osławionym już Finnvox Studio gdzie swoje płyty rejestrowali już między innymi Stratovarius, Nighwish czy Childern Of Bodom. Dodatkowo w chórkach udzielał się Wilska z Nightwish, jednak w ilościach znikomych. "Midnattens Windunder" (,a tak przy okazji ciekawe co to znaczy) może spodobać się zwolennikom solowego projektu Vintersorg'a, Otyg, Storm, nagash'owego Troll'a, Amorphis ("Elegy") czy muzyki jaka znajduje się na płytach Kari Rueslatten (oczywiście pomijając jej oszałamiająco cudowny głos, którego w Finntroll niestety nie ma). Jak na debiut Finntroll odbieram zdecydowanie dodatnio, nie wiem tylko czy takiej muzyki nie tworzy się wciągu jednej nocy, bo czasami proste to jak drut. Ale przecież ważny jest też klimat, a ten jak najbardziej przypadł mi do gustu. Zatem jakbyśmy to nazwali? Trollish Metal?!? Cóż, niech tak już zostanie.



    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto