Mayhem
Grand declaration of war (2cd)
Wydane przez Rok wydania 2000Kraj NorwegiaNapisał a.p8
Wreszcie jest. Po długim oczekiwaniu, dziesiątkach przekładań premiery możemy raczyć się następcą "De mysteris...". Wielu ta płyta zdziwi, niektórych zachwyci, niektórzy ją znienawiszą. "Grand..." podzielona jest na dwie części. Pierwsza do kontynuacja "Wolf's liar abyss". Szybkie, mocne i brutalne granie. Urozmaicone niekiedy zwolnieniami. Druga częś jest inna. I nie przeczę, może zatwardziałych fanatyków doprowadzić do mieszanych uczuć. Otóż, Mayhem zdecydował nagrać coś bardziej zakręconego, wyszukanego. Motywy "techno" przeplatają się z deklamacjami, głuchymi pogłosami. Natchnione wokalizy połączone z normalnym śpiewem. Wszystko jest trochę ciężkostrawne, szczególnie przy pierwszym przesłuchaniu, gdy napalony słuchacz oczekuje na totalną rzeź i muzyczny armageddon. To wszystko tu jest, ale podane w innym, elektronicznym sosie. Czasami mam nawet skojarzenia z ostatnim dziełem Ulver. Trochę to na początku razi, ale po kilku przesłuchaniach dochodzi się do tego, co muzycy Mayhem chcą nam przekazać. "Grand..." to spojrzenie na ekstremum z trochę innego punktu widzenia. Pokazanie, że muzyczne ekstremum nie koniecznie musi kojarzć się z maksymalną napierdalanką, alez czymś bardziej zwiłym i wyszukanym. Jest to płyta, która może przysporzyć Mayhem przeciwników, ale po głębszym przemyśleniu dochodzę do wniosku, że zespół wybrał lepszą drogę. W końcu granie bluźnierczo, szybko też może się w końcu znudzić, prawda ?
