Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Catholicon

    Wydane przez Rok wydania 2002Kraj USANapisał Tomash8Komentarze (0)Przypuszczam, że amerykański Catholicon to mało znana, a raczej w ogóle nieznana twarz na arenie muzyki ekstremalnej - zarówno w naszym kraju, jak i w Europie... W wyniku różnych przetasowań wewnątrz zespołowych, problemów z wydawcą oraz dużej ilości własnej muzyki - tak w formie płyty jak i kilku mniejszych materiałów w postaci demo, Catholicon postanowił przypomnieć się ludziom (może raczej pokazać się w ogóle szerszemu gronu....), i posklejał w jedną całość składaka o wymownym dość szyldzie, "2002/1999 Promo Demos". Materiał ten obrazuje jakby dwa etapy muzycznej egzystencji Catholicon, jak zresztą nie trudno po tytule wydedukować :). Druga data w tytule to cztery numery zarejestrowane rok po ukazaniu się debiutu amerykańskich antykatoli - "Lost Chronicles Of War In Heaven", zaś cztery kolejne, to obecna twarz grupy, będąca zwiastunem drugiej płyty - "The Death Throes Of Christianity". Łącznie osiem numerów solidnego death/black metalu z kozimi rogami, okraszonego wyborną agresją i ciężarem (a w tym i klasyk - "Remember The Fallen" Sodom!!!). Fundamentem niemal wszystkich nowych kawałków Catholicon jest amerykański death metal mówiąc ogólnie. Czuć tu najbardziej takie rzemiosło, choćby skojarzenie z walcowatymi partiami Immolation - przykładowo "Trudenhaus" i "Dawn Of A Dark Age" z najnowszego dema Catholicon. Oczywiście nie należy takowej dygresji brać dosłownie. W deathowej muzie, w jakiej oscyluje Catholicon, jest i miejsce na sporą eksploatację black metalu. Poprzez obfitą ilość niespodziewanych zmian tempa, opętanych patentów oraz tych 'połamanych' partii, całokształt Catholicon potrafi zrobić spore wrażenie... Dużo w Catholicon tych chorych, jadowitych wokali....autorstwa aż trójki kolesi ! Ponoć obecnie ciągną już na cztery głosy! I dużym plusem muzy Catholicon są na pewno klawisze. Stanowią tło, dodają monumentalnego posmaku poszczególnym numerom. Ciekawe są również introsy do numerów z dema 99 (klasyczna przemowa, sugerująca kres tego, co zwiemy świętością, czy też strzały z karabinu itp..). Materiał trwa niecałe pół godziny, i wchodzi do ucha bardzo śmiało. Z niekłamaną niecierpliwością czekam na drugi krążek, który powinien ukazać się w połowie przyszłego roku. Najwyższy już na to czas...


    www.fuckyourgod.com
    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto