Dark funeral
Teach children to worship Satan (mcd)
Wydane przez Rok wydania 2000Kraj SzwecjaNapisał ---Diabły wróciły. Z mini albumem z coverami i jednym własnym numerem. Kupa kapel zapełnia w ten sposób oczekiwanie na duże płyty, to robią to funerale. Autorski numer"A apprentice of Satan" to typowy funeral. Napierdalanka i nic więcej. Mnie to nie rusza. Potem mamy już przeróbki. Na pierwszy ogień idzie Diamondowski "The trial". Nie wiem po jakiego chuja kapele bez dobrych śpiewaków biorą się na numery Diamonda. Dla mnie to nie ma sensu. I tak nigdy nikt z rogatych nie dorówna barwie jego głosu. Po co więc kaleczyć ? Następny w kolejce "Dead skin mask". W sumie nawet im to wyszło, gdyby nie potworna solówka w środku numeru. Cóż, nie każdy rodzi się Kerry Kingiem... Zauważyłem jedną rzecz, że kapele, które biorą się za przeróby Slayera albo nie grają ich solówek, albo je niezmiernie kaleczą. Czwarty numer to "Remember the fallen" Sodom. Odegrany podobnie do oryginału, nie zapałałem miłością do wersji Dark funeral. Solo również zniekształcone... No i na sam koniec "Pagan fears" Mayhem. I to jest chyba najlepszy numer na tej płytce. To znaczy najlepiej zagrany. Wokaliście, o dziwo, udało się osiągnąć momentami podobny efekt do szanownego Atilli. Reszta też dobrze leci. Nie rozumiem sensu wydawania takich cover albumów. Tytuł sugeruje, że Dark funeral chce poduczać dzieciaki czego kiedyś się słuchało i czego powinny słuchać by stać się wzorowymi diablątkami. Ja dzieciakiem już nie jestem, więc daruję sobie kolejne przesłuchanie tej płyty. A, byłbym zapomniał. Wersja CD.zawiera video do nowego utworu. Koncertowe, makijarze, łby świń (chyba sztuczne, he, he) i w ogóle czysta czerń i świętokradztwo...