Firewerk
Amplifield Fields (1cd)
Wydane przez selfreleaseRok wydania 2002Kraj USANapisał --- autor prosił o anonimowość ---10
Wreszcie trafiła mi się w ręce produkcja spod znaku dużej progresji i braku jakiegokolwiek ograniczenia. O to drodzy czytelnicy mam przyjemność przedstawić Wam nietuzinkowy kwartet z Detroit (bardzo szeroka scena industrialno-elektroniczna), który założył sobie ambitny cel bycia awangardowym, i zaczął po prostu tworzyć muzykę, która jest bardzo ciekawą mutacją metalu z muzyką elektroniczną (industrialne sample, loopy etc.). Mimo, iż album "Amplifield Fields" to debiutancki LP tej grupy to jej członkowie są już doświadczonymi wyjadaczami, bowiem tworzą jeszcze dłużej będące na scenie kapele m.in. Orange 9mm, Caelum Bliss, czy deathgirl.com. Muzycy Firewerk wyszli naprzeciw naszym czasom (tzn. XXI wiek, warto to by było przypomnieć wielu kapelom). Muzyka na "Amplifield Fields" to 10 doskonałych kawałków, w których przewija się brutalność, agresja, zróżnicowane wokale, ale także elementy psychodeliczne, masa elektroniki, klubowe i popowe dźwięki. Bardzo zróżnicowany materiał, który powinien zapaść w pamięci niejednego choćby najbardziej wybrednego fana muzyki. Mnie osobiście bardzo podoba się takie połączenie. Doskonale z industrialno-rockowymi gitarami komponuje się duża dawka nowoczesnych dźwięków spod znaku wielu stylów muzyki elektronicznej, a nawet tanecznej. Wiele utworów to doskonały materiał na wypromowanie niezłych przebojów w MTV. Niech jednak nikt się nie nastawia, że jest to typowo komercyjna muzyka, bo nic bardziej mylnego. Utwory posiadają dużo agresji i industrialnego zimna. Strona gitarowa albumu nie jest jakaś wielce odkrywcza ani skomplikowana, ale podobają mi się pomysły amerykanów, po prostu wszystko pasuje do siebie. Mnie tylko nie przekonuje atmosfera całego albumu, nie ma tego niepokoju i dziwności, jaki choćby udało się wykreować największej nadziei naszej "ciężkiej" sceny opolskiemu, TheMANcalledTEA, ale tu mamy do czynienia z innymi priorytetami muzycznymi, dlatego nie będę się czepiał. Debiutancka płyta Firewerk bardzo mi się podoba. Wielkie brawa za nowoczesność i wyjście poza szarość i nijakość, jakiej pełno w muzyce. Dla mnie naprawdę świetna pozycja.
www.firewerk.com