Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Ephel Duath

    Rephormula ()

    Wydane przez Elitist (Earache)Rok wydania 2002Kraj WłochyNapisał Olo8Komentarze (0)Uff... proponuję rozkładanie słuchania tego albumu na kawałki! Z krążka "Phormula" znałem jedynie dwa utwory i z wielką ochotą przystępowałem do lektury najnowszego produktu tych Włochów. Może "najnowszy produkt" to określenie nieco na wyrost bowiem "Rephormula" zawiera kompletnie zremasterowaną wersję debiutanckiego albumu, dwa remixy oraz trzy utwory z ich taśmy demo z końca 1998 roku - "Opera". Dostajemy zatem 73 minuty muzyki wypełnionej do granic możliwości zaawansowanymi sympho-black metalowymi, klawiszowymi aranżacjami, elektronicznymi smaczkami i gęstymi partiami automatycznych bębnów, które za każdym razem okazują się dla mnie być zbyt dużą, jednorazową dawką wrażeń. Ephel Duath wykonują muzykę, która ociera się o kompletny chaos z jednej strony i o syntetyczną, klawiszową papkę z drugiej, doskonale jednak wiedzą jak lawirować w gąszczu muzycznych struktur, aby nie popaść w żadną z tych mielizn. Zastanawiam się czy idea symfonicznego black metalu nie osiągnęła już w tym momencie swojego apogeum - nie jestem sobie bowiem w stanie wyobrazić jak może wyglądać materiał bogatszy w elementy muzyki klasycznej tak, aby nie zatracił on już swej metalowej natury. Dużo rozwiązań stosowanych przez Ephel Duath przypomina mi Emperora - szczególnie w warstwie klawiszowej. Wokal można powiedzieć, że jest 'klasycznie blackowy' i w przeważającej większości znajduje się na drugim albo nawet trzecim planie - powoduje to często wrażenie, iż słuchamy muzyki instrumentalnej, w której śpiew jest jedynie małym dodatkiem, takim rozpaczliwym wrzaskiem w tle chaotycznej defilady muzycznych impresji. Niezbyt przypadła mi do gustu idea remixów dokonanych przez bliżej nieznanych mi ludzi. Szczególnie pierwsza próba wydaje się po prostu zbyt prymitywna i brzmi zdecydowanie gorzej od swojego pierwowzoru - druga, mimo że formą bardzo odstaje od całości, jest już znacznie lepsza i o wiele skuteczniej wpasowuje się w klimat albumu. Zdecydowanie odradzałbym jednak zespołowi wzbogacanie swoich albumów w tego typu dodatki w przyszłości, gdyż powodują one jedynie niepotrzebny niesmak, a w najlepszym przypadku dziwną dezorientację. Pominąwszy ten drobny szczegół zachęcam do zanurzenia się w ten dosyć ciekawy, muzyczny tygiel, zawierający elementy, które w sumie każdy z nas zna, ale połączone i zaaranżowane w dosyć nowatorski i oryginalny sposób.


    www.elitistrecords.co.uk
    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto