Aphasia
Arcane In Thalassa (cd)
Wydane przez Rok wydania 2001Kraj KanadaNapisał --- autor prosił o anonimowość ---3
Aphasia to kanadyjski tercet wykonujący mieszankę black i death metalu. "Arcane In Thalassa" jest albumem, po przesłuchaniu, którego ciśnie mi się na moje wspaniałe usta takie pytanie:, Po co ci ludzie grają taką muzę i wydają płyty? Nie, żeby ten cdek był całkiem zły, bo wiele rzeczy w nim mi się podoba, ale generalnie to 51 minut wtórniactwa i zrzyny z innych zespołów. Nie znajdziecie tu ani krztyny czegoś oryginalnego, a o nowoczesności to zapomnieć natychmiast! Wpływy wczesnego In Flames, Dissection, a nawet God Dethroned, są tu nad wyraz słyszalne. Generalnie jednak to nudnawe, monotonne blackowe jazdy z wpływami deathu (no to dziś jest na topie). Nie przekonuje mnie w ogóle taka muzyka. Dobre to by było jeszcze 5-6 lat temu, ale nie w dzisiejszym świecie. Mimo kilku fajnych motywów, nie będę przyklaskiwał takiemu albumowi. świeżych pomysłów jest tu tyle ilu chłopaków miała pierwsza lepsza spryszczana nastolatka interesująca się matematyką. Z drugiej strony należy wyróżnić na pewno dobrą produkcje albumu, fajne brzmienie, miejscami klawą perkusje i blackowe wokale. Niestety w opozycji do nudy i wtórniactwa to za mało, aby powiedzieć, że warto tego słuchać. Przy okazji tej recenzji mam taka małą dygresję. Uważam, że zbyt wiele ukazuje się mało ambitnych, nowoczesnych produkcji, a jak coś wartościowego wychodzi, to nie zawsze akceptowane jest przez większą rzesze "fanów", którzy trzepią łbami w rytm zespołów, o których wiedza tylko tyle, że ich muzyka jest "zła", robi dużo szumu i jest fajowo. Jeśli nadal będzie powstawało kupe zespołów grających taki chłam, to publika szczególnie ta młoda kompletnie zidiocieje i wypatrzy sobie gust. Smutne, ale prawdziwe - Takim płytom mówię "nie"!