Solekahn
Suffering Winds (mcd)
Wydane przez Imperial MazeRok wydania 2002Kraj Napisał Tomash7
"Suffering Winds" to drugie uderzenie Francuzów z Solekahn. Panowie nagrali demko, i po trzech latach ciszy dają znak życia za sprawą tego mini albumu. Mini, wiadomo – mało muzyki i po wysłuchaniu tych numerów, dopiero ochota na więcej daje się we znaki. Nie pozostaje nic innego jak delektować się „Suffering Winds” po raz kolejny, kolejny i tak do znudzenia. Ale nie prędko raczej taki stan rzeczy nastąpi, ponieważ na najnowszym wydawnictwie Solekahn mamy całkiem przyzwoitą muzę. Najogólniej powiadając, młode trio Solekahn nadaje na death metalowych falach. Sporo siarczystych gitar, gwałtownych zmian tempa oraz głębokich wokali. Jest szybko, agresywnie, a przy tym melodyjnie i chwytliwie (a ta gitarka w „Senses Labiryth” to istne cudo dla ucha!). Mamy też troszeczkę black metalowego jadu i mocy, oraz podniosłych, takich monumentalnych patentów, jak na przykład w „I Dementia”. MCD „Suffering Winds” to generalnie rzecz ujmując – pięć numerów, jeden instrumentalny między nimi, oraz intro i outro. Krążek zaczyna się i kończy w bardzo podobny sposób. Wita nas powiew wiatru, będący przyjemnym, orzeźwiającym mózg słuchacza podmuchem, wprowadzającym do meritum tegoż wydawnictwa. Na pożegnanie, Solekahn również zastosował ten sam patent. Udany zabieg, w rezultacie stwarzający pozory takiej krótkiej koncept-płytki. „Suffering Winds” jest jak na materiał młodego zespołu przed którym na dobrą sprawę wszystko stoi otworem, płytką która potrafi w pewnym stopniu przyciągnąć uwagę słuchającego. Nie jest to oczywiście pozycja wyjątkowo oryginalna która zrewolucjonizuje deathowy poletek, tylko po prostu muza której słucha się z przyjemnością i z uśmiechem na twarzy. A to chyba istotne... Produkcja tego MCD także jest dobra. Tylko poza garami, które brzmią tak jakoś sucho i płasko. Nie przekonuje ich sound tak bardzo. Ale pozostałe elementy instrumentarium bez zarzutów. Solekahn proponuje niezłą porcję solidnie zaaranżowanego death metalu, posiadającą pewien spójny klimat i gwarantującą pozytywne wrażenia, po blisko 20 minutach obcowania właśnie z „Suffering Winds”...
www.solekahn.maxximum.org