7 Gates Mega-sin
Wydane przez Rok wydania 2002Kraj PolskaNapisał Bartosz Donarski
No i cóż Panie Hilarowicz, przyszła chyba wreszcie pora wyrównać rachunki za lata pomówień! Twój magazyn jest strasznie syfny! He, he. Chciałbym! Niestety tu nie ma się prawie nad czym pastwić. I już zupełnie poważnie - ten nr, jak i dwa poprzednie wprost błyszczy merytoryczną jakością na poziomie jakiego w Polsce, na rynku prasy metalowej, jakby obecnie nie było lub też jest coraz mniej. Wywiady, jak zwykle obszerne i dogłębne i to zarówno z tymi największymi, mniejszymi oraz dla niektórych kultowymi. Poza tym ciekawe artykuły, jak choćby spojrzenie niejakiej Czarnej Zuzy na typowego chłopa metalowca (tradycyjnie już w tym momencie zapytam, czy Zuza ma duże?), ciekawe opnie znanych i mniej znanych ludzi o najważniejszych atrybutach i zainteresowaniach metalowej braci, rozmowa z szanowanym oprychem Metalionem (Slayer Magazine), powalające relacje z największych letnich festiwali w Europie (na czele z Wacken i With Full Force), mnóstwo recenzji, czy równie interesujące opisy bootlegów Morbid Angel. "A to i tak nie wszystko", i rzeczywiście nie jest to wszystko. Trochę tylko dziwią mnie niektóre typowo obyczajowe opracowania, od których przecież Pan HerrHill777 a.k.a. HILhammer_777 a.k.a HILLBeer777 a.k.a. Lauryn Hill a.k.a pojebało-cię-z-tymi-pseudonimami_777?, innymi słowy Marcin Hilarowicz, odżegnywał się jeszcze za czasów naszych wspólnych poczynań pod nazwą Morbid Noizz, podkreślając, iż takie coś to "bardziej do zinów". (Ma się tę pamięć, nie? Ha!) Choć, może 7 Gates Mega-Sin to właśnie zine? Jeśli tak, to takiego jeszcze nie widziałem. Mniejsza zresztą o tę moją zawistną upierdliwość, dobre to i tyle! Warto też nadmienić, że sporo wywiadów z nr 3., a odnoszących się do nowych wydawnictw znanych grup, publikowanych jest po raz pierwszy w Polsce. Nobel dla Hilara za szybie przepisywanie z taśm! Co jeszcze żeby nie skłamać. Chyba tylko tyle, że mam głęboką wiarę, iż ten magazyn przetrwa ten trudny dla wszystkich wydawców okres recesji i permanentnego przeciągu w kieszeniach. Liczę też po cichu, że Pan Marcin w bliższej lub dalszej przyszłości udostępni na łamach pisma, któremu w dziennikarskim sensie przewodzi, nieco więcej miejsca młodszym kolegom, bo z pewnością nadałoby to 7 Gates Mega-Sin jeszcze większego kolorytu. Jest bardzo dobrze, a znając zapał tej warszawskiej cholery, sądzę, że może być jeszcze lepiej!!!
PS.
Czek możesz już słać na znany tobie adres. :)
www.7gates.eu.org; herrhil777@7gates.eu.org; szczegóły również na podstronie Masterfula.