Dark Legion
Bloodshed ()
Wydane przez DeadsunRok wydania Kraj PolskaNapisał Olo9.5
Choroba ciężka! Dark Legion zamiast grzecznie zapukać do mych drzwi i spytać czy może wejść i się rozgościć rozjebał je doszczętnie, wpadł z pianą na pysku i przez 45 minut terroryzował bogu ducha winną hodowlę moli w mojej szafie i siejąc mętne myśli wśród moich, wyjątkowo dzisiaj trzeźwych sąsiadów rozpoczął dewastację wszystkiego co spotkał na swojej, z rozmysłem wytyczonej ścieżce. To się nazywa prawdziwie brutalny, tłusty i mięsisty death metal! Nie mam zielonego pojęcia czy "Bloodshed" jest debiutanckim materiałem tej kapeli, gdyż nic o nich wcześniej nie słyszałem, ale jeśli tak jest w istocie to brakuje mi słów na właściwe wyniesienie talentu tych gdańszczan na wyżyny. Wymieszane są tu utwory z dwóch różnych sesji nagraniowych - z '99 roku z 'Manka' i z 2000 z sopockiego studia 'Nazir'. Słychać różnice w brzmieniu. Jak przypuszczam utwory posiadające większego doła - zarówno jeśli chodzi o gitary jak i perkusję - nagrywane były w Sopocie, i te wyróżniają się większą siłą przekazu. Jakkolwiek utwory z 'Manka' nie ustępują im w pomyślunku i odpowiednio brutalnym wykorzystaniu instrumentów. Brutalna rzeź jaką uprawia Dark Legion obraca się w tempach niesamowicie zmiennych, nie pozwalających na to, aby do ich muzyki wkradła się choć szczypta monotonii. Partii gitar i wspaniale pracującego basu nie powstydzili by się najwięksi przedstawiciele death metalowej masakry. Wokal jest tak głęboki, iż przypomina wielki, bulgoczący, kipiący nienawistną energią kocioł krwawych flaków. To jednak wszystko mało - Dark Legion wplata w swoją muzykę elementy nie zawsze oczywiste w tym gatunku muzycznym - np. jakiś czysto jazzowy patent, niekonwencjonalne zwolnienie lub akustyczną gitarę w tle walcowatych riffów. Są to, rzecz jasna, tylko krótkie wstawki, ale dodające wspaniałego posmaku całemu materiałowi. Generalnie chwali się, gdy początkujący zespół potrafi na początku swej kariery umiejętnie podążać szlakiem przetartym przez najbardziej doświadczonych weteranów. Tymczasem Dark Legion poza faktem, iż tworzy wzorcową wręcz death metalową miazgę to dosyć stanowczo zaznacza w niej swoje własne, indywidualne piętno. Wiem, że nie odkrywające drugiej Ameryki, ale na pewno wyróżniające ten zespół z całej czeredy dzisiejszych brutalistów. W jakiś dziwny sposób, w czasach, gdy Vader gra coraz prościej a Devilyn przesadnie kombinuje - "Bloodshed" trafia wręcz idealnie w mój gust i moje oczekiwania odnośnie death metalowej sceny w naszym kraju, w którą, dzięki takim perełkom, nigdy wiary nie stracę.
Dark Legion, Mark Kalinka, ul.Grunwaldzka 575 A/3, 80-339 Gdańsk, Poland e-mail: darklegion@poczta.wp.pl, wytwórnia: deadsun.multimania.com lub www.deadsun.fr.fm ; dystrybucja w Polsce: Conquer Rec. www.conquerec.com