Brodequin
Festival of death (cd)
Wydane przez Unmatched BrutalityRok wydania 2001Kraj USANapisał Olo2
Chciało Wam się kiedyś ziewać już po 45 sekundach pierwszego utworu z płyty która zalicza się do gatunku 'brutalny death metal'?. Mi zdarzyło się to, chyba po raz pierwszy, właśnie podczas słuchania "Festival of death". Nie rozumiem beznadziejnie jednostajnego perkusisty, napieprzającego w za wysoko nastrojony werbelek, nie rozumiem nadmiernie zdołowanego brzmienia gitar, z których w szybkich partiach nie słychać praktycznie nic. Tępa nawalanka. Te dwa słowa idealnie oddają klimat muzyki Brodequin. Ultraszybkie tempa mają chyba świadczyć o niesamowitej brutalności tego zespołu, ale świadczą jedynie o ich twórczej niemocy. Proponuję nieco zwolnić i zastanowić się nad riffami. Wyciągnąć brzmienie z tego przesadzonego doła i zrobić coś z tym wkurwiającym werblem! Eh, może zbyt surowych słów używam bo w sumie dostrzegam tu pewien potencjał i wydaje mi się, że chłopaki znają się na rzeczy (tzn. mimo szybkich temp grają bardzo równo), ale jeżeli dalej będą 'konsekwetnie kroczyć obraną drogą' to mam ich szczerze głęboko w dupie. Tu trzeba naprawdę sporych zmian. Ojej, aż trudno dosłuchać tego do końca... po prostu tępa nawalanka dla masochistów.
Brodequin, PO Box 12023, Knoxville, TN, 37912-0023, USA; www.deathweb.net/brodequin/
