Wydane przez Memento MoriRok wydania 2018Kraj GreeceNapisałOlo8Komentarze (0)Kolejna miodna pozycja z Memento Mori, która rzuci na kolana wszystkich, lubujących się w stylistycznej stagnacji death metalowych purystów. Debiut tych Greków gdzieś mógł się Wam przewinąć, ale jeszcze wtedy nie uzyskali tak grobowego brzmienia, no i za bębnami nie mieli jeszcze Maelstroma (m.in. Dephosphorus, Embrace of Thorns, czy kiedyś w Ravencult, Dødsferd i wielu innych). Tutaj brzmienie jest już naprawdę głęboko ryjące w cmentarnej glebie, pokryte grubą warstwą zmurszałych szczątków, a przewalające się ciężkimi obuchami riffy z równo i motorycznie pracującą sekcją, głęboko ziejącym growlem i wijącymi się w makabrycznych paroksyzmach solami roztaczają cudowny aromat zgnilizny klasycznych przedstawicieli tego gatunku po obu stronach Oceanu - Morpheus Descends, Rottrevore, Excruciate, Wombbath, Morta Skuld, Resurrection, Demigod, Disgrace i dziesiątki innych, których z pogardą opluwali w swoich recenzjach brytyjscy dziennikarze z Metal Hammera. Po okresie względnej posuchy w takim graniu na przełomie wieków mamy znów wysyp zespołów zafascynowanych klasycznym podejściem do death metalu, jak i tym wszystkim co wpływało na nastolatków ją tworzących. Drugie życie dostały więc stare horrory, tematyka zombie, historie gore-sex, nekromanci, Conany i Hellraisery. Na “Cavern of Foul Unbeings” też dostajemy pełno wstawek z tej półki filmowej, a na sam koniec także cover Unleashed, który w wykonaniu Greków zabrzmiał świetnie, choć nieco odstaje stylistycznie od całego albumu.