Zaloguj się na forum
×

Premiera



Nihili LocusCryptopsyHelheimTenebrae in Perpetuum
  • Túrin Turambar

    Rzeczpospolita Czartowska (2cd)

    Wydane przez Self-releasedRok wydania 2013Kraj PolskaNapisał Robert Jurkiewicz8,5Komentarze (0)Túrin Turambar - Rzeczpospolita CzartowskaTak, wiem że od jakiegoś czasu pojawiają się w sieci recenzje "Brud. Smród. Ubóstwo.", czyli następczyni recenzowanej tu "Rzeczpospolita Czartowska". Wychodzi więc na to, że Ataman Tolovy szybciej komponuje i nagrywa niż ja piszę. Trudno, co robić. Przypuszczam jednak, że znajdą się słuchacze, którzy nie mieli dotąd okazji zetknąć się z twórczością tego ciekawego projektu. Bez wątpienia warto choćby spróbować zmierzyć się z "Rzeczpospolitą". Wyzwanie to niemałe, bo przez muzykę Atamana ciężko się początkowo przegryźć. Niby nic specjalnie awangardowego to nie jest, słyszałem zdecydowanie większe dziwolągi. Mimo, że pozornie nic tu nie zostało postawione na głowie, coś mnie mierziło i uwierało. Niby sporo porozrzucanych po utworach thrashowych i deathowych riffów, a nóżki jakoś nie rwą się do tańca. Nie powiem, chwilę trwało zanim poczucie dyskomfortu zastąpiła chęć poznawcza i wreszcie pełna akceptacja. Wydaje mi się, że kluczem jest surowe brzmienie, sporo sludge’owego brudu i szorstkości oraz nieszablonowe aranżacje. Atamanowi najwyraźniej obce są stylistyczne konwenanse. Ja z kolei czuję się zbyt bezradny by rozbierać "Rzeczpospolitą" na czynniki pierwsze. Zresztą byłoby to kompletnie bez sensu. Túrin Turambar nieustannie żongluje klimatem i słowem pisanym/krzyczanym często zapędzając słuchacza w kozi róg. W przypadku zdecydowanej większości kompozycji nie ma mowy o standardowych aranżacjach. Weźmy pod lupę choćby "Jazda", utwór w znacznej części instrumentalny, progresywny, zdradzający fascynację Voivod. Gdzieś w trakcie zacząłem zastanawiać się, w jaki sposób w obliczu mijającego czasu zostanie zaprezentowany tekst. Okazuje się, że wszystko w przypadku Túrin Turambar ma swoje miejsce i czas, choć jest to nieco odmienna czasoprzestrzeń. Warto zwrócić jeszcze uwagę na chwilami zaskakującą sugestywność muzyki, na co mają wpływ ekspresyjne, lecz czytelne partie wokalne, intrygujące i nieoczywiste teksty, zadziorne riffy. Gdy wszystkie te elementy przemówią równocześnie, robi się wyjątkowo ciekawie. W jednym z utworów Ataman krzyczy, że "zima skuje nam mordy", a ja mam ochotę chwycić za siekierę i ruszyć w las po dodatkowy zapas drewna na opał. Podobnie obrazowych akcentów jest więcej i chyba to właśnie podszyte niepokojem ilustracje cenię sobie na "Rzeczpospolitą" najbardziej.


    t--t.bandcamp.com
    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto