Deep Desolation
Rites of Blasphemy (2cd)
Wydane przez Darkzone ProductionsRok wydania 2012Kraj PolskaNapisał Olo5
Deep Desolation obrał azymut na klimatyczny doom/black - kierunek który wieje zazwyczaj piździejowatym emo-mrokiem i tylko nielicznym udaje się wyjść z tego starcia z twarzą i jajami. Muzyka Łodzian, chodź też momentami rozmemłana, broni się jako tako silnymi naleciałościami klasycznego hard rockowego doom z czasów jego nasączenia psychodelikami, a po trochu też prostotą i siłą zapożyczoną od wczesnego Celtic Frost. Dzięki temu nawet mizantropijny pierwiastek w ich graniu nie powoduje uczucia bezwzględnego grzęźnięcia w gównie choć patrząc na “genialny” obrazek z okładki można by wnioskować inaczej. Brudny, przesterowany bas, poprawnie prowadzona rytmika, która tylko okazjonalnie wychyla się poza tempo pracy naszych krajowych organów administracyjnych i większość mozolnie toczących się riffów znamionuje całkiem niezłe wyczucie korzeni z Sabbathami, St. Vitus czy też Pentagram na czele, ale negatywną przeciwwagą dla dobrych pomysłów są zdarzające się niestety zbyt często obszerne mielizny nijakości, rozwleczone zazwyczaj zupełnie niepotrzebnie sola, a już na pewno wypada spuścić zasłonę milczenia na warstwę liryczną, której infantylizm dobił mnie kompletnie przy utworze o masakrująco pretensjonalnym tytule "Mroczny Hymn". Całe szczęście jest to jedyny kawałek z polskimi tekstami bo chyba nie dotrwałbym do końca gdybym miał wysłuchiwać w naszym ojczystym języku opowieści o zagubieniu się pomiędzy cyckami wiedźmy (tak, jest tu taki numer), czy kolejnych, growlowanych z ekstazą bajań o pogrążaniu się w ciemności i namiętności. Ogólnie rzecz biorąc - są w muzyce Deep Desolation pewne mocne plusy, ale minusy w postaci nic nie wnoszących dłużyzn i gimnazjalna poetyka tekstów odbierają skutecznie chęci na ponowny kontakt z tym wydawnictwem. Z całym tym albumem jest trochę jak ze zdobiącą go okładką - jego jedyną zaletą jest to, że nie jest to kolejny plastikowy kolaż gołej baby z czaszką i rogami z photoshopa, ale nie znaczy to przecież, że trzeba odtrąbić sukces przy każdym swoim bazgrole w brudnopisie.
www.myspace.com/deepdesolationband; www.myspace.com/darkzonepl; mrocznastrefa@go2.pl