Abysme
Strange Rites (1cd)
Wydane przez Hellthrasher ProductionsRok wydania 2012Kraj USANapisał Paweł Palica8
Kolejne wydawnictwo rodzimego Hellthrasher Productions oferuje to, do czego label prowadzony przez Bartka zdążył przyzwyczaić. Old schoolowy death metal. Trudno co prawda oprzeć się wrażeniu, że wcześniej czy później trafi się jakaś przykra niespodzianka, w przypadku debiutanckiej płyty amerykańskiego Abysme obawy można jednak odłożyć na później.
Nie powinno to zaskakiwać choćby dlatego, że zespół ten stworzył znany z Funerus gitarzysta i wokalista Brad Heiple. I o ile szyld zmienił, to estetyce pozostał wierny, oddając swą duszę, ciało i niewątpliwe talenta na służbę Rogatemu. I po raz kolejny składając mu hołd mrocznym death metalem. Jako się rzekło, czerpiąc pełnymi garściami z klasyki gatunku, nagrywanej w pierwszej połowie lat 90. ubiegłego stulecia (czyli wtedy, kiedy sam zaczynał swoją przygodę z diabelskimi hałasami). Nagrywając "Strange Rites" uniknął przy tym, przyznać trzeba, pułapki, w którą najczęściej wpadają ludzie mu podobni. Czyli bezpośredniego odwołania się do bardzo konkretnej muzycznej niszy bądź wręcz jednego zespołu. Brad najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że old schoolowy death metal to, wbrew pozorom, dość szerokie pojęcie i potrafi to wykorzystać.
Pierwszy na płycie kawałek - "Scribbled In Dust" - to czysta Szwecja z najlepszego jej okresu, potem jednak już nic nie jest tu oczywiste. Fan gatunku odnajdzie tutaj miażdżące zwolnienia w stylu Autopsy ("Annihilated Memory"!), wycieczki w stronę fińskiego gruzu w stylu Funebre, gęsty szlam z płyt Incantation, piekielne słońce Florydy i czort jeden wie, co jeszcze. Abysme zgrabnie pomiędzy tym wszystkim balansuje, a w efekcie otrzymujemy to, czego po wydawnictwach Hellthrasher Prod. oczekiwać należy: solidny, od serducha zagrany death metal. Mi starczy w zupełności, żeby co jakiś czas do tej płyty wrócić.