Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Ephel Duath

    On Death and Cosmos (ep)

    Wydane przez Agonia RecordsRok wydania 2012Kraj WłochyNapisał Olo8Komentarze (0)Ephel Duath - On Death and CosmosSłuchanie muzyki Ephel Duath nigdy nie było łatwym doświadczeniem. Davide Tiso w swym komponowaniu ucieka od łatwo przyswajalnych melodii, prostych struktur i oczywistych skojarzeń i nie ma się co nastawiać, że tym razem będzie inaczej. Tiso zawiesił w 2010 działalność muzyczną - ponoć ze względu na kryzys ekonomiczny, wyemigrował do Stanów, gdzie od razu wpadł w odpowiednie towarzystwo i teraz wraca w nowej odsłonie swojego zespołu. Z nowymi siłami, ze znaną z rozmaitej działalności w podziemiu Karyn Crisis za mikrofonem, Stevem Di Giorgio na basie i wciąż z Marco Minnemannem za bębnami, oczekiwania są na pewno wysokie i sam główny twórca przyznaje, że czuje się dużo pewniej w ubieraniu w dźwięki swoich wizji. "On Death and Cosmos", pierwsza próbka efektów tej kolaboracji pokazuje zespół z nieco innej strony. Wciąż dominują wprawdzie pokręcone, schizofreniczne formy, w których mieszają się luźno post black i jakiś tam jeszcze szczątkowy jazz, ale teraz jest to podane w znacznie bardziej zwartej i jednolitej formie, z mocną manierą sludge’ową i dodatkowo w silnie depresyjno-emocjonalnym wydaniu. Fakt, że z początku ta epka potrafi odrzucić prawie wszystkim - od nieprzystępnej melodyki, przez łamiącą się nieprzyjemnie rytmikę, aż po robaczywie pełzające growlo-screamy Karen. Dostrojenie się do stanów emocjonalnych, w których przekazanie zostały zaprzęgnięte te trzy utwory, trwa kilka przesłuchań, ale potem wszystko staje się znacznie łatwiejsze i płynniejsze, tym bardziej, że same kompozycje są prawie całkowicie pozbawione chaotycznie zmiennych kontrapunktów, które stanowiły przecież sól dotychczasowych dokonań Ephel Duath. Nie znajdziecie tutaj nawet żadnych partii saksofonu, żadnych klawiszy, a udział Di Giorgio nie jest też jakoś szczególnie spektakularny, co chyba dla niektórych może być rozczarowaniem. Utwory te mają za to swój wyraźny przygnębiający drive, który potrafi naprawdę mocno wciągnąć i wszelkie indywidualne popisy wprowadzałyby tu tylko i wyłącznie niepotrzebny zamęt. Jeżeli odpowiadało Wam to bardziej ‘szarpane’ i pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji oblicze Ephel Duath to "On Death and Cosmos" może pozostawić Was z uczuciem sporego niedosytu. To na co stawia obecnie Tiso to klasyczne instrumentarium i mocny ładunek uczuciowy i, prawdę mówiąc, nie jest to wcale przystępniejsze przy pierwszym odbiorze od nieustannego skakania z mrocznych wyciszeń w jazzujący busz. Ponoć w okresie zawieszenia działalności zespołu Davide Tiso stracił dziadka, z którym był blisko związany emocjonalnie i którego śmierć odcisnęła na nim mocne piętno skutkujące w przemianie jego osobowości. Sam Tiso stwierdził też niedawno, że dopiero teraz, po ponownej aktywacji działalności wie dobrze czego chce, że wcześniej poruszał się nieco chaotycznie, bez wyraźnego celu i to wszystko znajduje swoje wyraźne odbicie w kompozycjach Ephel Duath. Są dojrzalsze, bardziej zsyntetyzowane i konkretne, ale wciąż równie daleko im do schlebiania plebejskim gustom i ulizanym trendom.


    www.agoniarecords.com; www.facebook.com/EphelDuathOfficial; www.ephelduath.tumblr.com
    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto