Cobolt 60
The Grim Defiance (2CD)
Wydane przez Demonhood ProdRok wydania 2012Kraj NorwegiaNapisał Paweł Palica7
Gdyby ktoś jeszcze wczoraj powiedział mi, że nową płytę nagra Cobolt 60, zasugerowałbym delikwentowi kilkutygodniowy turnus w Tworkach. Norweska załoga, której pierwsza płyta ukazała się dziesięć lat temu nakładem legendarnej wytwórni Head Not Found, prowadzonej przez równie legendarnego Metaliona (Slayer Magazine), nawet przed dekadą nie dochrapała się bazy fanów, na której mogłaby zbudować status zespołu, którego kolejnych płyt będzie się wypatrywać z niecierpliwością. Tym bardziej na niewiele może liczyć teraz. Start od zera pod starym szyldem niekoniecznie więc ma uzasadnienie. Cobolt 60 broni się jednak zawartością płyty.
Label, który "The Grim Defiance" wydał (Demonhood Productions), w materiałach promocyjnych podkreśla, że na płytę zwrócić uwagę powinni przede wszystkim fani Darkthrone i Aura Noir. Jeśli dodać, że mowa o Darkthrone z późniejszego okresu, circa "The Cult Is Alive", obraz staje się zupełnie jasny. Nie ma tu miejsca na niuanse, poszukiwania, podniety dla wrażliwców, jest wulgarny, kanciasty, walący między oczy jak cep black/thrash metal i piosenki o przemijaniu pokroju "You Are, Therefore You Die" i "Of Antipathy and Solitude". Z kopem, werwą i tym czymś, co każe chwycić jedną ręką za browara, drugą złożyć w wiadomy znak, zacząć machać łbem i liczyć na to, że kiedyś zobaczy się band na żywo. Tak, wtórne to do bólu. Ale robi robotę.
Płyta ukaże się 14 września. Zapewne, podobnie jak pierwszy krążek Cobolt 60, nie zostanie szerzej zauważona. Polecam, mimo wszystko, się nią zainteresować. Kto wie, może zespół wyda swój następny album za kolejne dziesięć lat?
demonhoodprod.com