King
Forged by Satan's Doctrine (1cd)
Wydane przez Deathgasm RecordsRok wydania 2012Kraj KolumbiaNapisał Olo5
Ameryka Południowa, old school death w tym bardziej brutalnym wydaniu, buńczuczne chłopaki z bujnymi lokami, dużo gwoździ, odwróconych krzyży, Szatan rzyga lawą, a Przedwieczni zawodzą w mrocznych intrach. Niestety w tej pogoni za oldskulem zaczyna się już wygrzebywanie zwykłem szarzyzny którą można podkolorować, tak, aby chociaż z wierzchu spełniała wymagania gatunkowe. Brutalna prawda jest jednak taka, że ten Król jest nagi i jest muzycznym średniakiem, który byłby średniakiem też i dwie dekady temu, gdy takie granie królowało w piwnicach po obu stronach Oceanu. Poza całkiem niezłymi partiami wokalnymi przypominającymi nieco wczesnego Bentona, nie ma tu po prostu zbyt wiele ponad sprawnie odklepane, naiwne i niezbyt interesujące schematy z tradycyjnie piórkowanymi szybkimi partiami, kwadratowymi zwolnieniami i, typowymi dla wczesnych brutal death metalowych produkcji, wysokimi pitchami w riffach. Brakuje mi tego prawdziwie szalonego klimatu Ameryki Łacińskiej, czy też stęchłej, grobowej atmosfery starych death metalowych nagrań, która sprawia, że do dziś słucham z niekłamaną przyjemnością wielu, nawet demówkowych materiałów z końca lat 80-tych i początku 90-tych. OK, być może istotnym czynnikiem ku temu jest ich wartość sentymentalna, która w wypadku tej kolumbijskiej ekipy nie istnieje, ale wśród całej masy doskonałych produkcji już istniejących i nowych wciąż powstających najzwyczajniej nie widzę sensu na poświęcanie czasu na słuchanie czegoś co mogłoby być wieki temu fajnym zespołem Waszych kolegów z podwórka, ale dziś chyba każdy wie, że można to zrobić lepiej, ciekawiej, bardziej elektryzująco - po prostu dojrzalej.
www.myspace.com/kingbathroz; www.facebook.com/pages/KING/126328987410787; www.reverbnation.com/kingsatan; www.deathgasm.com