Deception
Inferno (3cd)
Wydane przez Die Todesrune RecordsRok wydania 2011Kraj PolskaNapisał Olo7
Można chyba spokojnie powiedzieć, że Deception dojrzeli i okrzepli już w swojej wypracowanej formule. Nie jest to bynajmniej zarzut braku rozwoju - po prostu jest to wciąż kurewsko siarczysty death metal na wysokich obrotach, który w ujęciu tych mieleckich banditos brzmi jak rozjuszona bestia nieustannie wyrywająca się im spod rąk. Bardzo odpowiada mi właśnie taki poziom dzikości, wspartej brudnymi i rozmazanymi gitarami tatuującymi palącą ścieżką jadowitych riffów chory wzór na mojej mózgownicy. Dopiero w przedostatnim, ośmio i pół minutowym utworze tytułowym, wyjeżdża na nieco dłużej, na ostateczne rozgniecenie asphyxowy walec w średnich tempach, tylko po to jednak, aby za chwilę znów wystrzelić bezlitosną, piekącą serią blastów w ostatnim kawałku. Bardzo cenię sobie zróżnicowanie kompozycyjne na jakie stać Deception w tak dusznych i mocno upakowanych dźwiękowym trotylem utworach. Za mikrofonem bardzo dobrze sprawdza się też Łukasz (wcześniej Stillborn), który ma wspaniały soczysty growl i dodatkowo jego śpiew jest znacznie bardziej zrozumiały niż zwierzęce porykiwania Mumina. Podobnie sprawa się ma z produkcją - nie ma już takiego hałaśliwego bałaganu, kawałki stały się bardziej czytelne i to wszystko właśnie automatycznie przekłada się na lepszą słuchalność muzyki Mielczan i specyficzną, zajadłą przebojowość - dosyć przewidywalną, to jasne, ale Deception nigdy nie brali udziału w konkursie na innowacyjność i nigdy nie umniejszało mi to przyjemności chłostania się ich twórczością.
www.myspace.com/deception667; www.deathrune-records.com; www.myspace.com/dietodesrune
