Evangelist
In Partibus Infidelium (1cd)
Wydane przez PsycheDOOOMelic RecordsRok wydania 2011Kraj PolskaNapisał Paweł Palica8
Myślałem, że już nigdy się nie doczekam. A jednak. W czasach, gdy epokowe dla gatunku pozycje są już określane może wyświechtanym, ale adekwatnym w tym przypadku terminem "legendarne" (w końcu Candlemass nagrał "Epicus Doomicus Metallicus" 25 lat temu), a na ich tytuły metalowa młodzież reaguje pytającymi spojrzeniami, jak diabeł z pudełka objawił się w naszym kraju pierwszy bodaj klasycznie epic/doom metalowy zespół. A na pewno pierwszy, który podpisał kontrakt płytowy i skwitował ów krok wydaniem pełnowymiarowego debiutu. Orkiestra tuż, niech błyskają flesze - na scenę wchodzi Evangelist z Krakowa.
I ewangeliści zagłady bez najmniejszego problemu przekonują mnie, że sięganie do pokładów lokalnego patriotyzmu nie będzie tu miało żadnego zastosowania. Krążek zatytułowany "In Partibus Infidelium" to po prostu kawał znakomitej, w każdym calu profesjonalnie potraktowanej muzyki, którą chwalić się można pod każdą szerokością geograficzną. A na pewno wszędzie tam, gdzie hasło doom metal znajduje odpowiedni odzew. Mnóstwo tu nawiązań do twórczości wspomnianego Candlemass, co bardziej wtajemniczeni odnajdą zapewne inspiracje nagraniami Solitude Aeturnus, smaczki maltańskie (Forsaken?), wpływy New Wave Of British Heavy Metal, a z nowszych rzeczy choćby znakomitego "Fear No Pain" Lord Vicar. Nikt tu drzwi nie wyważa, bo przecież dawno zostały one szeroko otwarte. Jest wolno, majestatycznie, ciężko, ale melodyjnie i nie monotonnie, co ważne - zawsze z głową i ze smakiem. Nie brak patosu, jakby odrobiny religijnego natchnienia i "mystery factor", każącego wyobraźni płatać różne figle. Gdy dodać, że wszystko zwieńczone jest mocnym, czystym wokalem, nie zostaje nic innego jak zadać pytanie tyle oczywiste co retoryczne: czegóż więcej chcieć od epic/doom metalowej płyty?
Kapitalnie, że taką rzecz nagrał wreszcie polski zespół (a wydała austriacka PsycheDOOOMelic Records). Czas na wyrobienie sobie marki w Europie. Z tak intrygującą propozycją, jestem przekonany, nie będzie o to Evangelistowi trudno.
www.myspace.com/evangelistdoom