Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Krisiun

    Ageless Venomous (5cd)

    Wydane przez Century Media/MMPRok wydania 2001Kraj BrazyliaNapisał Eld6Komentarze (0)Kilkanaście miesięcy upłynęło od czasu ukazania się "Conquerors Of Armageddon" i oto na półki trafił kolejny długraj Brazylijczyków. Przez ten czas nasi bohaterowie przemierzyli kilka razy Stany oraz Europę zapamiętale koncertując i aż dziw bierze kiedy oni znaleźli czas na skomponowanie nowego materiału? Może te kawałki powstały w busie przemierzającym pustkowia USA, a może w autokarze na trasie po Niemczech? Nie to jest jednak istotne, lecz efekt. Ten niestety jest słabiutki. Zaliczam się do grona fanatyków Krisiun, zatem z tym większym bólem muszę przyznać, że "Ageless Venomous" to płyta pod każdym względna gorsza od poprzedniczki, a nawet "Apocaliptic Revelation". Po pierwsze zadziwia brzmienie. "Ageless Venomous" zostało nagrane w Brazylii i to nie wyszło jej na dobre. Dobra, załóżmy że bracia Kolesne chcieli uzyskać brudne, prymitywne brzmienie, niejako wrócić do korzeni. I co z tego skoro werbel brzmi jak stukanie o karton od fajek, gitary jakoś tak płasko, a bas zupełnie niknie. Krisiun przez to gubi gdzieś ten czad znany z poprzednich wydawnictw. Choć większość utworów jest szybka, to jakoś nie wgniatają one w podłogę jak "Conquerors...". Brzmienie to jednakże nie wszystko co mam do zarzucenia. Druga sprawa to same kompozycje. Wydaje mi się, że Brazylijczycy przekombinowali. Zachciało im się nagle grać bardziej technicznie, co nie bardzo się udało. Max Kolesne jest wprawdzie bardzo szybkim bębniarzem, ale na pewno nie dobrym technicznie. Podobnie ma się sprawa z jego bratem. Moyses świetnie radzi sobie z ultra szybkimi riffami, lecz gdy zaczyna próbować zagrać techniczne łamańce to okazuje się, iż daleko mu do Treya czy Erika z Morbid Angel. Może dlatego najbardziej podoba mi się akustyczny, osadzony w muzyce latynoskiej "Diableros"? Cholera naprawdę jest na tej płycie wiele fajnych fragmentów, ale generalnie w żadnym momencie nie zbliża się ona poziomem do "Conquerors...". Chyba odstawię "Ageless Venomous" na półkę i wrócę do słuchania poprzedniczki.



    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto