Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Goreaphobia

    Mortal Repulsion (1cd)

    Wydane przez Ibex Moon RecordsRok wydania 2009Kraj USANapisał Olo8,5Komentarze (0)Goreaphobia - Mortal RepulsionNo i proszę - Goreaphobia mogli wrócić i, podobnie jak 95% obecnie powracających, podać nam swój stary kotlet w lekko odpicowanej formie i mieliby pozamiatane. Bo podziemniacy ich kochają. Bo to taki zajebisty i niedoceniony zespół był. Bo nie wydali dużej płyty w dużej wytwórni, gdy można było na tym dużo zarobić. Bo itp. itd., i mi to też by pewnie pasowało. Tymczasem Gamble i Bouks wraz z nowym pałkerem zaserwowali swoim starym fanom tak naprawdę nieco twardszy orzech do zgryzienia. "Mortal Repulsion" to bowiem w głównej mierze materiał, który określiłbym jako dark/death metalowy - wciąż jest to stara, zapierdalająca na kilometr archaicznym klimatem szkoła, ale praktycznie pozbawiona tej wczesnej, młodzieńczej mieszanki brutalności i surowizny, którą panowie tak pięknie schlastali wszystkim ryja już na swoim pierwszym demo (wersja z CD wydana przez Seraphic miała już niestety spaprane brzmienie przez syntetyczny mastering). Tym razem jest to ten rodzaj grania, które absolutnie nie łapie się do kategorii 'kocham po pierwszych pięciu sekundach', ale raczej do 'zaczynam kumać czaczę po piątym przesłuchaniu'. Tak więc po piątym, czy którymś tam z rzędu przesłuchaniu, gdy wydaje się już, że "Mortal Repulsion" to nuda z rozmiękczonym brzmieniem i kilkoma niezłymi solówkami, zaczyna wreszcie wsiąkać do mojego zwoja umysłowego wisielczy klimat tych kawałków o brunatno-ziemistym brzmieniu. Lepki sound bębnów i przymulone przestery gitar doskonale współgrają z przygnębiającym charakterem riffów, średnimi death-pochodnymi tempami, czy flegmą przedpotowego dark metalu. Wciąż jest też oczywiście kilka kawałków stuprocentowo death metalowych, ale są to numery utrzymane w bardzo pierwotnym klimacie tej muzyki - są dwie stopy, grobowe growle i mielone riffy, ale przy tym też epicki klimat, malujące mroczne pejzaże sola i nawet zajawki prawie 'czystego' śpiewania w jednym z kawałków. Oczywiste jest, że Goreaphobia nie wróciła po to, aby ścigać się z przeprodukowanymi blastami współczesnej młodzieży, nie wygląda to też na odcinanie kuponów od swojego kultu - ten album ma w sobie unikalny, można nawet powiedzieć, mizantropijny klimat, który powinno się pochłaniać tylko całościowo, bez wyróżniania pojedynczych kawałków, a kto ma uszy, ten bez problemu wychwyci w tym też atmosferę starych produkcji tej kapeli.


    www.myspace.com/goreaphobia; www.goreaphobia.com; www.ibexmoonrecords.com
    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto