Dødsengel
Visionary (1cd)
Wydane przez Satanic Propaganda RecordsRok wydania 2009Kraj NorwegiaNapisał Olo6,5
Poza faktem, że jest to duet stacjonujący w Oslo to niewiele więcej można powiedzieć o muzykach tworzących Dødsengel - nie wiadomo kto na czym gra, czy noszą w zimie kalesony i czy mają więcej niż 17 lat. Klimat mistycznej tajemnicy dopełnia dorabiana okultystyczno-filozoficzna 'głębia', nawiedzone teksty o antykreacji, kroczeniu mroczną ścieżką Nox, i modlitwy pełne rozmaitych '-ahm' i '-ath', których zwykły śmiertelnik z laickich nizin mojego pokroju i tak nie zrozumie bez dodatkowej mapki sytuacyjnej. Ale OK - mrok jest. Muzycznie Dødsengel prezentuje natomiast typowy skandynawski black z całą paletą temp i nastrojów - od bujających się jak wisielec na suchej gałęzi, depresyjnych melodii kojarzących się z Forgotten Woods, przez nieco kwadratowe rytmy w klimacie wczesnej Horna, po bardziej gęste nakurwiańce (bez blastów), czy nawet nieco psychodeliczne partie - czasami mniej, czasami bardziej przejmujące, a często nieco koślawe - co w dużej części wynika z surowego charakteru nagrań i wstrętu do wypieszczonej produkcji, a po trochu też pewnie i z warsztatowych braków samych muzykantów. Jak na norweskie granie to mało jest tutaj wprawdzie klasycznych, monotonicznych partii, ale transowy klimat wspomagają dosyć ostatnio popularne grube "religijne" klawisze o barwie kościelnych organów, a jeszcze bardziej istotnym kreatorem makabrycznej atmosfery są tutaj wokalne paranoje emitowane przez frontmana o nieco dresiarskiej ksywie "Kark". Kark przyznał w pewnym wywiadzie, że wokale do każdego z kawałków nagrywane były zawsze w jednym ujęciu - bez dogrywek, nakładek, mnożenia ścieżek itp. i przyznać trzeba, że w tym temacie odjebał gość kawał konkretnej roboty. W jednym numerze raz złowieszczo zawodzi, histerycznie wyje, klasycznie skrzeczy przechodząc niejednokrotnie do przeciągłych growli, a słyszymy tu też jeszcze nawiedzone inwokacje, nihilistyczne śmiechy, czy jakieś kapłańskie mamroty. W podobny z resztą sposób jak wokale nagrywane były też wszystkie instrumenty - jest więc sporo nierówności i muzycznego nieokrzesania, ale ascetycznej surowiźnie "Visionary" dosyć całe szczęście daleko do komicznego leśnego bzyczenia. Wszystko brzmi wyraźnie i bardzo żywo, owszem - prymitywnie, drapiąco i niezbyt wyrafinowane pod względem technicznym, ale mimo wszystko z zachowaniem tradycyjnego ducha, w którym ponad szybki blast i techniczne solo stawia się opętane melodie i depresyjną atmosferę. Nie ma w tym żadnego tytułowego wizjonerstwa, ale jest parę dosyć ciekawych momentów na tym albumie, które pozwalają mieć nadzieję w dalszej przyszłości na coś bardzo znośnego. Nowym wydawcą Dødsengel została Full Moon więc można też oczekiwać jakiejś lepszej okładki, bo teraz to mrużę kurwa oczy jak biorę to CD do ręki, żeby tylko nie oglądać tej kreatury rodem z brudnopisu mrocznego gimnazjalisty.
http;//www.satanicpropaganda.cjb.net; www.myspace.com/satanicpropagandarecords; www.fmp666.com/Dodsengel