Marduk
La Grande Danse Macabre ()
Wydane przez Bloddawn/MysticRok wydania 2001Kraj SzwecjaNapisał Eld6.5Cholernie dziwny jest nowy album Marduk. W zasadzie zaprzecza on zarówno zapowiedziom samych muzyków, jak i trendowi. Wszak Szwedzi zapowiadali, że nagrają dzieło jeszcze szybsze i bardziej brutalne niż "Panzer Division Marduk". Tak się nie stało. Natomiast obecny trend mówi "zagrajmy jak najszybciej i brutalnie". Tak też nie uczynił Marduk. No więc co oni nagrali? Bardzo, ale to bardzo przeciętną lub może nijaką płytę. Osobiści po kilkudziesięciu przesłuchaniach skojarzyła mi się ona z Enslaved "Mardraum". Jest tak samo niezrozumiała, Marduk identycznie nagle zapałał miłością do długich (tytułowy ma ponad 8 minut), wolnych i co zaskakujące melodyjnych kawałków. Ot, taki "Bonds Of Unholy Matrimony" czy "Summers End" można spokojnie nucić sobie siedząc w wannie. Wprawdzie zdarzają się szybsze kawałki jak np. "Azreal" i "Death Sex Ejaculation", lecz tak naprawdę jedynym w starym stylu "Panzer Division Marduk" jest wieńczący płytę "Jesus Christ... Sodomized". Szkoda, bo jednak wolę właśnie ekstremalny Marduk, a nie taki bez wyrazu. Nie mówię że jest to zły album, ale to jest Marduk! Jeśli ekstermiści nagrywają taki krążek, to jest coś nie tak.