Fortress
Toxik Thrash (ep)
Wydane przez Self-releasedRok wydania 2008Kraj PolskaNapisał Robert Jurkiewicz6,5
Na zawartość "Toxik Thrash" składa się wszystko to, co podczas swojej kariery Fortress zdołał skomponować i nagrać. Mowa o dwóch premierowych utworach oraz trzech ponownie zaprezentowanych kompozycjach z debiutanckiego demo "Welcome to Insanity". Obie sesje nagraniowe dzieli rok, lecz nie ma mowy o rażącej niespójności. Fortress grał thrash metal z równym powodzeniem w 2007, jak i 2008 roku i mam nadzieję, że z podobnie dobrym skutkiem będzie to robił nadal. Zespół za główne źródło inspiracji obrał sobie thrash zza Wielkiej Wody. Kłaniają się wczesna Metallica, Megadeth, Testament, Exodus. Utwory w większości przypadków są długie, rozbudowane i wielowątkowe. W bezpośrednim sąsiedztwie szybkiego riffowania Fortress serwuje potężną dawkę zwolnień, partii mniej, lub bardziej melodyjnych, oraz takich, podczas których stópki dziarsko wystukują rytm. Dobrze się słucha "Toxik Thrash". W odbiorze nie przeszkadza brak pionierskich rozwiązań, nieprzetartych szlaków. Pomaga instrumentalna biegłość i niezłe pomysły. Za ciekawostkę uznam fakt bytności na płycie dwóch wokalistów. Premierowe utwory zostały wykrzyczane przez dotychczasowego basistę, który w chwili obecnej łączy obie funkcje. Utwory starsze ozdobione zostały przez ówczesnego śpiewaka nieco innym, bardziej śpiewnym wokalem. Stary rozdział zamknięty, kolejny otwarty. Czas zacząć myśleć przyszłościowo, bez zbędnego dociążania się przeszłością. Zwłaszcza, że za sprawą "Toxik Thrash" rachunek sumienia został dokonany.
www.myspace.com/fortresskill
