Pathology stench
Accion Mutante (2cd)
Wydane przez Rock Extremum Records/Shindy ProductionsRok wydania 2000Kraj CzechyNapisał m.k9Zauważyłem, że trochę wybredne zwierzę jestem, bo nieczęsto łykam dania z Czech/Słowacji. Zawsze mi się kojarzyło, iż Pepiczki to albo doom’em słodzą, albo grind’em żygają. A ja ani w jednym, ani w drugim nie gustuję. Tymczasem Pathology Stench ze Słowacji zaserwował tak wspaniały kawał death metalowego mięska, że aż mi ślinka cieknie do tej pory! Dziwne, ponieważ poprzednia propozycja Smrodów absolutnie mi nie smakowała, była zbyt chaotyczna, źle przyprawiona. Cóż, czas biegnie nieubłaganie, muzycy się rozwijają (wyrzucają ze swych szeregów jednego z gitarzystów he, he – ładny ‘rozwój’, co?) i nagrywają iście sprinterskie ‘płyty’! Dlaczego tak określiłem „Accion Mutante”? Bowiem przy muzie tego typu często widzę oczyma wyobraźni kolesia, który gdzieś biegnie, tfu... zapierdala aż się kurzy (nie, nie chodzi o Marcina U.)! Ma do wykonania zadanie – zdążyć! Nie wiem czy mu autobus ucieka, czy go policja goni, czy spierdziela przed teściową1 To nie jest istotne! Ważne, że zasuwa jakby miał motorek w dupie! Robi to bardzo sprawnie, szybko, energicznie! Tajemnicą Poliszynela jest, iż paliwo napędzające naszego biegacza stanowi muzyka Pathology Stench, będąca połączeniem „jedynki’ Brutal Truth (blasty!) i „Orthodox” Krabathor’a (ogólna wściekłość). Nacisk jednak kładę na ten drugi band, bo to przecież sąsiedzi i nieraz pewnie wódkę ze sobą pili, i trochę się inspirują, i nagrywają w tym samym Exponent Studio, i lubują się w podobnych teledyskach, gdzie biegają po piwnicach, kanałach (patrz: obrazek do utworu tytułowego). Dobra, skończę już tę recenzję, bo w kolejce czeka jeszcze cała kupa płyt do opisania. Zaś co do „Accion Mutante”, to ja słucham tego krążka z wielką radochą. Do czego i Was namawiam.
Brano Barancik, Tulska 16, 97401 Banska Bystrica, Slovakia, pathologystench@yahoo.com