Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Hail Of Bullets

    ...Of Frost and War (1cd)

    Wydane przez Metal Blade RecordsRok wydania 2008Kraj HolandiaNapisał Olo10Komentarze (0)Hail Of Bullets - ...Of Frost and WarPierwszy potężny plaster miodu spadający na uszy po odpaleniu Hail Of Bullets - wokale van Drunena. Jedno z najbardziej charakterystycznie zdartych gardeł death metalu jest wciąż we wspaniałej formie i jego drapieżna i surowa, kacowo-desperacka maniera jest najlepszym dowodem na to, że do śpiewania death metalu TEŻ trzeba mieć głos i predyspozycje - nie wystarczy udawać, że się wymiotuje do mikrofonu. Umiejętnie zrobione wokale, nadają kawałkom właściwej dramaturgii i klimatu w nie mniejszym stopniu niż np. bogate ścieżki klawiszy - i Martin jest w tym właśnie mistrzem. Reszta gwiazdorskiego składu Hail Of Bullets nie pozostaje oczywiście w tyle - cieżkie, zawiesiste bębny Ed'ego Warby, z charakterystycznymi dla niego opóźnieniami uderzeń, pracują jak potężny silnik diesla na niskich obrotach, rozpędzając sukcesywnie wielką metalową machinę gitar. Axemani Thanatos, dosyć oszczędni na tym materiale w solówkach, realizują za to marzenia o mariażu ducha Bolt Thrower, Asphyx, Gorefest i w dużej części także ich rodzimego zespołu. Potężne, sążniste, wkręcające się powoli melodyjnymi gwintami walcowate śruby riffów, stopniowo przechodzą w szarżującą kawalerię okrutnych, stalowych machin do zabijania. Pojawiające się z rzadka ozdobniki dodatkowych partii gitary są jak korzenna przyprawa nadająca całemu temu old schoolowemu sosowi, posmaku apokaliptycznej, pobitewnej, czy jakkolwiek jej nie nazwiecie, nostalgii. W genialną jednolitą i kompletną całość spaja to wszystko produkcja - wiem, że 'wyważona' zabrzmi tu jak wyświechtany frazes, ale każdy instrument w tych kawałkach ma swoje szerokie i wygodne miejsce i cały album, oparty jedynie na klasycznym instrumentarium, brzmi nad wyraz treściwie, czytelnie i przestrzennie. Pojawiło się już oczywiście paru malkontentów, pojękujących że zawartość tego krążka niczym nie zaskakuje, że do przewidzenia był kierunek jaki ten zespół obierze, albo że kurwa czołg na okładce jest oklepany. OK - ja ujmę to inaczej, "…Of Frost and War" spełnia w 100% nadzieje i oczekiwania pokładane przez fanów europejskiego old school death metalu w tym zespole i tylko ostatni przygłup mógłby szukać pod tym adresem zaskoczenia, czy awangardowej psychodeli. Przypomnę tylko słowa Ed'ego Warby, (ciekawostka - autora wielu riffów na tym materiale), który po nagraniach albumu zapowiadał: "To jest soundtrack do totalnej, ogólnej wojny! Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się jak to jest być przejechanym przez 50-tonowy czołg Tiger to teraz macie szansę tego doświadczyć...". Pozostaje mi tylko zasalutować z pozycji wgniecionego w glebę placka - "Sir! Mission successful!".


    www.hailofbullets.com; www.myspace.com/hailoffuckenbullets
    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto