Deathcult
Cult of the Dragon (1cd)
Wydane przez Dark EssenceRok wydania 2007Kraj NorwegiaNapisał Olo8,5
Deathcult to pieprzony True Norwegian Black Metal i nie ma w tym żadnej ściemy i miernoty, która znaczkiem na okładce chce zatuszować badziewie swojej muzyki. W tym projekcie Herr Ekkel, wraz ze swoim bębniącym braciakiem i uzupełniającym ich Hoestem (wszyscy, przypominam, z Taake) biczują wszelkie nowomodne trendy totalnie surowym, ale doskonałym pod względem wykonania, ładunku agresji i sączącego się zimnego nordyckiego zła Black Metalem przez duże B i M. Całość oscyluje w tradycyjnym klimacie, w którym sprzęgły się zarówno dzikość Gorgoroth, chore darkthronowe zwolnienia, destrukcyjna atmosfera Carpathian Forest a w niektórych utworach (np. "Fututre Denied") pojawiają się nawet podobne do Beherit, zgłośnione szeptane wokalizy z riffami i rytmiką jakby żywcem zapożyczonymi z klasycznych początków Finów. Takie tytuły jak "Sieg Heil Satan" czy "Black Metal (the new sign of evil)" nie pozostawiają złudzeń, że "Cult of the Dragon" to ewidentny hołd dla gatunku, gdzie mamy i dozę klasycznego thrashowego zacięcia i smolisty, opętujący trans i penetrujący mroczne czeluści psychiki surowy rdzeń satanistycznego opętania. Z drugiej strony jest to oczywiście zbiór starych i znanych patentów, które po prostu zostały tutaj umiejętnie wyselekcjonowane i zaaranżowane w jedną całość, ale osobiście nie mam absolutnie nic przeciwko hołdowaniu starym wzorcom choćby i przez kolejne 100 lat, jeżeli tylko ktoś robi to na takim poziomie jak właśnie Deathcult.
www.myspace.com/cruelcelestialspirits; www.darkessencerecords.no