Deinonychus
Warfare machines (7cd)
Wydane przez My Kingdom MusicRok wydania 2007Kraj HolandiaNapisał Olo8
Podobno członkowie Deinonychus musieli tłumaczyć się przez tytuł i charakter tego krążka z tego, że nie mają nic wspólnego z ruchem NS. No cóż, głupota ludzka nie zna granic - jeżeli ktoś śpiewa o Szatanie to jest się z automatu satanistą a jeżeli czyjeś teksty oscylują wokół tematyki II wojny światowej to rzecz jasna jest neo-faszystą hehehe. Siódmy już krążek Holendrów to trzeci z kolei dla włoskiej My Kingdom Music i kolejna studnia dekadenckiego klimatu tworzonego poprzez, charakterystyczne dla tego zespołu połączenie powolnego, surowego ciężaru z brutalnym klimatem śmierci. Genialny grobowy growl Marco dosłownie pożera swoją głębią. Szorstki muzyczny walec sunie w tle piszcząc czasami sprzężonymi gitarami, czasami przyspieszając do temp szarżującego nosorożca a ostatecznie zbliżając się do typowo black metalowego metrum. Wszystko oscyluje jednak w jednej dołującej atmosferze, nie zmąconej chwytliwym riffem, czy cepeliastą melodią, ale mimo to wciągającej swoją ponadczasową aurą mrocznej beznadziei. Czytałem w jakimś wywiadzie z Marco, że po poprzednim albumie dopadło go zwątpienie w dalszy sens tworzenia muzyki, ale jak widać zdołał sie on z powodzeniem pozbierać ponownie do kupy i stworzył po raz kolejny kawał ciężko uderzającego doła. Jeżeli więc czujecie niekontrolowany przypływ radości z powodu nadejścia wiosny to powinniście szybko unicestwić ją tym depresyjnym kawałkiem muzycznego nihilizmu. Na początku tego roku, wersję picture LP miała podobno wydawać jakaś nasza krajowa Metal Noize Prod., o której prawdę mówiąc nigdy nic nie słyszałem, więc jeżeli ktoś ma jakieś bliższe info to niech da znać.
www.deinonychus.net; www.myspace.com/deinonychusss; www.mykingdommusic.net
dystrybucja: www.foreshadow.pl
