Mandrake
Mary Celeste (4cd)
Wydane przez Grau/GreyfallRok wydania 2007Kraj NiemcyNapisał Olo2
Niewolnica Isaura! Tak z początku pomyślałem, gdy spojrzałem na okładkę. Doczytałem jednak tytuł krążka i wszystko jasne - to jednak "Maria Celeste"... Pamiętacie ten serial? Połowa lat 90-tych, zakochane nastolatki, niespełnione w miłości gospodynie domowe, ukrywający swoje prawdziwe 'ja' operatorzy spawarek, którzy do pracy chodzili na drugą zmianę i mieli czas na oglądanie w regionalnej trójce wenezuelskiej opowieści o prawdziwej miłości, intrygach, pasji i namiętnościach. Kuurwa no... jak można tak niefortunnie zatytułować album? Z resztą to szczegół, bo przecież chodzi o muzykę, a ta z pewnością trafi do miłośników Nigjhtwish, Within Temptation czy The Gathering z ich najgorszego okresu (patrz "Nighttime birds"). Melodyjna i skoczna, rockowo-gotycka kiła gdzie na głównym wokalu mamy beztroski i naiwny, dziewczęcy głos niejakiej Birgit - wszystko utrzymane w bardzo dobrze znanych standardach, które albo lubicie, albo dostajecie przy nich sraczki. Być może są tacy, dla których granie Mandrake jest fajne, dynamiczne i drapieżne (jak Irania z "Marii Celeste" hehehe), ale do mnie to wszystko kompletnie nie trafia. Wtórna papka dla mientkich członków.
www.mandrake.de; www.myspace.com/mandrakemetal
dystrybucja: www.foreshadow.pl