Deathchain
Cult Of Death (3cd)
Wydane przez Dynamic Arts RecordsRok wydania 2007Kraj FinlandiaNapisał Robert Jurkiewicz8,5
Taki to czas, że się wszyscy weselą. Stada brzuchatych Mikołajów nawiedzają domostwa, gdzie zamieszkują dziewczynki i chłopcy stroniący od przedmałżeńskiego seksu, obżarstwa, napojów wyskokowych i pozostałych kilogramów zakazanych owoców. Jako, że zbytnio w dobiegającym końca roku nie stroniłem i kilka ogryzków mam na swoim koncie, perspektywa odnalezienia pod choinką pluszowego misia jest wyjątkowo mglista. Nic to, przez kolejne dwanaście miesięcy towarzyszyć mi będzie zeszłoroczna maskotka. Mocno już wyleniały, przybrudzony miś z naderwanym uchem ma wiele zalet, które niwelują jego wątłą prezencję. Znany jest w towarzystwie jako świetny kompan do kieliszka, gorący zwolennik damskich wdzięków i niewiele chłodniejszy fan heavy metalu. Gdy pisze te słowa Gonzo, bo takie imię nosi mój pupil, z zapałem oddaje się słuchowisku zatytułowanemu "Cult Of Death". Gonzo jest bardzo wymagającym słuchaczem i tylko death metal pierwszej próby może wprawić go w tak euforyczny nastrój. Tak jest i tym razem. Deathchain rozruszał mojego druha wartką, dynamiczną muzyką. Zapewnił mu moc wrażeń faszerując utwory apetycznym nadzieniem, którego główne składowe to charyzmatyczny wokal i cała plejada wyjątkowo nośnych gitarowych riffów. Zadbał także o wysokoprocentową zawartość muzyki w muzyce bez pretensjonalnego parcia na udział we wszelkiej maści kastingach. Mój pupil jest zadowolony, więc i ja cieszę się dobrym samopoczuciem, także dzięki temu, że "Cult Of Death" zawiera kilka stonowanych partii. W efekcie szwy pozostają nienaruszone, a wszystkie części ciała na swoim miejscu.
www.deathchain.com; www.dynamicartsrecords.com
dystrybucja: www.foreshadow.pl
