Zaloguj się na forum
×

Premiera



BehemothSphereOminous Ruin
  • Obituary

    Xecutioner's return (7cd)

    Wydane przez Candlelight RecordsRok wydania 2007Kraj USANapisał Olo7,5Komentarze (0)Obituary - Xecutioner's returnFala powrotów wiekowych zespołów do swoich złotych lat trwa dalej. Obituary wprawdzie 'wracają do korzeni' już co najmniej od płyty "Back from the dead", więc można tylko po raz kolejny gdybać jak bardzo panowie zbliżyli się do geniuszu swoich dwóch pierwszych długograjów. Muzycy zrewidowali swoje podejście do produkcji i wrzucili całą swoją muzykę w dobrze znany z "Cause of death" olbrzymi muł, w którym z mozołem toczy się wielki, śmierdzący starymi trupami walec. Miłośnicy atmosfery starych płyt zespołu z radością wciągną w nozdrza wilgotny i przegniły fetor tych paćkowatych bębnów, buczących mgliście gitar i jak zwykle niesamowitego studziennego wokalu Johna. Wszystko jest jednak pięknie do czasu, gdy do akcji wkracza Pan Przylepa - Ralph Santolla, który mógł sobie do końca życia egzystować w szeregach Iced Earth nie wadząc nikomu, ale nie... najpierw Deicide a teraz Obituary... Santolla serpentynami swoich wirtuzerskich solówek oplótł starego trupa z Florydy niczym bożonarodzeniową choinkę kolorowymi światełkami, z miejsca psując co najmniej kilka utworów na tej płycie. Fakt, że czasami stara się Santolla naśladować styl Westa, odpuszcza kilometrowe legata na rzecz kilku bardziej atmosferycznych dźwięków, ale niestety wciąż nie czuje on kwestii tak jak oryginalny wioślarz, który dwa/trzy dźwięki potrafił przeciągnąć wajchą przez minutę i robił więcej klimatu niż etatowy klawiszowiec w jakimś smutnym brytyjskim zespole. Obituary, death metalowi spadkobiercy Celtic Frost, nigdy nie byli postrzegani jako zespół techniczny i chociaż taki James Murphy potrafił się znaleźć w tym stylu i na "Cause of death" zrobił genialną robotę, to już Santolla, którego naturalną potrzebą jest produkowanie setek tysięcy dźwięków, w których czasami brakuje jednego sensownego pomysłu, nie pasuje tu jeszcze bardziej niż w Deicide, gdzie po prostu był za mało 'evil'. Alan West wychodzi na wolność i wraca już całe szczęście do zespołu w lutym przyszłego roku. Gdyby pokusił się o nagranie nowych solówek do kilku kawałków z "Xecutioner's return" to w ciemno kupuję krążek, na którym będzie to dołożone jako bonus.


    www.obituary.cc; www.candlelightrecords.co.uk
    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto