Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Vinterriket / Uruk-Hai / Nak'kigai

    Ira Deorum Obliviorum (split cd)

    Wydane przez Old Temple 2007Rok wydania 2007Kraj Niemcy / Austria / PolskaNapisał Paweł Boroń8/9/8Komentarze (0)Vinterriket / Uruk-Hai / Nak'kigai - Ira Deorum ObliviorumIle par ust rozdziawi się w rybim zaskoczeniu na wieść o tym, że gatunek muzyczny, jakim jest ambient sięga korzeniami początków ubiegłego stulecia? Tak jest. Żadne tam Aphex Twin czy, nie daj Diable, Enigma – ale Eric Satie i jego "użytkowe" spojrzenie na muzykę. Mroczna historia gatunku to przede wszystkim: Lustmord i Coil. Osoby kryjące się pod tymi pseudonimami (odpowiednio: Brian Williams oraz duet John Balance i Peter Christipherson) zapoczątkowały niekończącą się drogę napiętej, mrocznej przestrzeni dźwięków oderwanych od tradycyjnych struktur muzycznych. Na tę drogę wstępuję kolejni wykonawcy/eksperymentatorzy, stojąc ością w gardle wszystkim tym, którzy nie potrafią zrozumieć, że muzyka to nie tylko skala, harmonia i rytm. "Ira Deorum Obliviorum" to split trzech projektów poruszających się stylistycznie właśnie w obrębie dark ambientu – niemieckiego Vinterriket (chyba dość znanego, cieszącego się bogatym i urozmaiconym dorobkiem), austriackiego Uruk – Hai (również dysponującego ciekawą dyskografią) oraz rodzimego Nak'Kigai (...o którym wcześniej nie słyszałem). Dwie pierwsze kompozycje Vinterriket wprowadzają słuchacza w przestrzeń klasycznego "dark nature ambient" – "Stille I" oraz "Stille II" to piętnaście minut onirycznej wyprawy w głąb gęstego lasu nocą. Tylko, że nie uświadczysz tu pohukiwania sowy czy szumu świerków. W uszach skropli się natomiast pełna spokoju interpretacja tych odgłosów przefiltrowana przez mózg pana Christopha Zieglera. Klawisze, szumy. Czuć delikatne napięcie, niepokój i oto falą dźwięków zaczyna władać Uruk – Hai. Więcej akustycznego wiatru, który przynosi zapach zagrożenia. "Mount-Doom" pachnie wojną, przedświtem zmagań. Ponad dwadzieścia minut wyczekiwania w ciemności, gdzieś z daleka dochodzi wojenna pieśń. Nak'Kigai – jak na Polaka przystało – rozładowuje napięcie i wyjaśnia sytuację. Robi się dumnie, bitewnie, trochę melancholijnie. Pojawiają się bębny wojenne, średniowiecznie folkowe nawiązania, chór, atmosfera nieuchronności. Idź woju i giń! Może przesadziłem, sugerując że Eryk z Old Temple ułożył dark ambientowy koncept album. Do tego jeszcze split. Ale prezentowana przez poszczególny projekty muzyka zasadza się na spójnej osi i mocno oddziałuje na wyobraźnię, łatwo jest dać się porwać. Naprawdę godna polecenia alternatywa odpoczynku. Jak Old Temple, to oczywiście ciekawe wydanie – oprawa drukowana na specjalnej kalce, której arkusze połączone są za sobą sznurem konopnym. Polecam.


    www.oldtemple.com
    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto