Hellveto
In the glory of heroes (8cd)
Wydane przez Pulverised recordsRok wydania 2006Kraj PolskaNapisał Olo7,5
L.O.N. produkuje ostatnio pełne albumy trzy razy do roku. Polubiłby go mój prezes, którego hasło "kreatywność ponad wszystko!" mierzi codziennie po kilka razy całą firmę. Wydaje się w każdym razie, że udało się już L.O.N.-owi trafić na właściwy twórczy tor, pod skrzydła niezłej wytwórni i powiem otwarcie - wreszcie Hellveto naprawdę mi podchodzi. Wciąż jest to niby ten sam orkiestralny pagan metal, monotonnie toczący się w średnich tempach, tekstowo krążący ogólnie rzecz biorąc wokół tematyki "Słowianie kontra chrześcijańscy najeźdźcy", ale nie ma już takiej klawiszowej papki jak na "Medieval Scream" a aranżacje klasycznie metalowego instrumentarium nie są już tak trywialne jak chociażby na legendarnych demówkach zespołu. Siedem utworów, przepraszam kurwa - pogańskich hymnów, zostało podzielonych na dwie części, rozdzielone długim i akustycznym plumkaniem. Druga część wyróżnia się polskimi tekstami, z których cokolwiek nawet daje się zrozumieć. Muzyka Hellveto nie należy generalnie do tych spektakularnych produkcji w których elektroniczne sraczki podkreślają poukładane komputerowo napierdalanki, tutaj dzieje się naprawdę sporo, ale wszystko jest stonowane w formie, przy pierwszych, pobierznych przesłuchaniach nawet nudne. Brakuje może jakichs bardziej intrygujących rozwiązań w tym co robi L.O.N., ale jego produkcje nie są obliczone trzy przesłuchania i tygodniowy zachwyt. Hellveto może po prostu dłużej docierać się w Waszych odtwarzaczach. Trzeba przywyknąć do tego specyficznego, kojarzącego się z Bathory patosu, nostalgii, monotonnych, niechwytliwych melodii i oszczędnie wyrażanej agresji. Istnieje również taka możliwość, że nie będzie Wam się chciało do Hellveto przywykać. W dobie ściągania przez net 15 płyt dziennie, które przesłuchuje się potem po 30 sekund każdą jest to nawet bardzo prawdopodobne.
www.hellveto.com; www.pulverised.net