My Shameful
The Return to Nothing (3cd)
Wydane przez Firebox RecordsRok wydania 2006Kraj FinlandiaNapisał Robert Jurkiewicz7,5
Duże zaskoczenie. Owszem, w jakimś sensie przypuszczałem, czego należy się spodziewać. Koniec końców termin doom/death metal do czegoś zobowiązuje, czyż nie? Nastroiłem się na odbiór muzyki z zasady melancholijnej, by nie rzec ponurej, zagranej w ociężałych tempach, miejscowo znieczulonej partiami klawiszy, czy nawet zawodzeniami dziewoi skrzywdzonej przez los. Totalne zaskoczenie polega na tym, że usłyszałem muzykę nie tyle melancholijną, co skrajnie klaustrofobiczną, potwornie duszną, gęstą, lepką niczym czerwcowy dzionek. Tempa owszem są ociężałe, z tym, że Finowie sprowadzili ów termin do parteru, traktując minimalizm rytmiczny z okrutną dosłownością. Sięgnijcie pamięcią mocno wstecz i przywołajcie wspomnienie debiutu Catherdral "Forest of Equilibrium". Skojarzenie wisielczego klimatu charakteryzującego ten krążek w jakimś stopniu oddaje to, co dzieje się na "The Return to Nothing". Miarowym uderzeniom perkusisty towarzyszą nisko nastrojone gitary. Gitarzyści nie uprawiają swego rzemiosła zbyt gorliwie, pozwalają wybrzmieć akordom i dopiero wówczas atakują ponownie. Wokalista używa swego głosu jako kolejnego instrumentu. Wydobywa z gardzieli dźwięki kojarzące się z black metalową manierą, jedynie w kilku przypadkach decydując się na nieco bardziej natchnione zaśpiewy. My Shameful nie ma nic wspólnego z komediantami, którzy termin doom metal sprowadzili do gejowskiego zawodzenia w rytm pseudo gotyckiej chałtury. Finowie sięgnęli głęboko, odkryli na nowo klasyczne wzorce i pomimo nieco pewnego asekuranctwa brzmią autentycznie. Muzyka zdecydowanie nie na każdą okazję, niemniej rozsądnie dawkowana dostarczy wielu radosnych doznań. Radosnych w wisielczym tego słowa znaczeniu.
www.myshameful.com; www.firebox.fi
