Zaloguj się na forum
×

Premiera



  • Elend

    A World in Their Screams (7cd)

    Wydane przez Holy records/Prophecy productionsRok wydania 2007Kraj FrancjaNapisał Paweł Boroń10Komentarze (0)Elend - A World in Their ScreamsOd 8:00 do 10:00 w budzie, od 11:00 do 22:30 w robocie – w mieszkaniu ląduję ok. 23:30 i czuję się trochę – jak mawia mój dobry kolega –"nie teges-majonez", zamiast mózgu, watolina. No to prysznic, otwieram piwo, włączam sprzęt – Nokturnal Mortum ("Sława Gierojam!")...o nie, nie. Z rana to pokrzepiało serce, ale nie teraz. Cyk, pach, hmmm. Elend. Najnowsze wydawnictwo A World in Their Screams. Już leci, gapię się w drzewo za oknem, przecinek natury pośród miejskich, kamiennych wypowiedzeń wielokrotnie złożonych. Muzyka francusko-austriackiego projektu wlewa mi się przez uszy, od drzewa bije chłód, włos na ręku się jeży. Z zimna? Nie moi drodzy. Awangardowa symfonia grozy i mroku wypełnia każdy kanalik w moim ciele, zupełnie jak wspomniana watolina wnętrze mej czaszki. Amalgamat klasyki ze wszystkim tym, co przyniósł muzyce postmodernizm szturmuje każdy centymetr sześcienny mieszkania – Elend otula jak Żelazna Dziewica, leje się na uszy gorącym woskiem, zastyga, zwycięża mnie. Niestandardowe aranżacje, różnorodność wokali oraz miażdżące napięcie w warstwie muzycznej sprawiają, że ma się wrażenie, iż dojdzie zaraz do wyładowania elektrycznego gdzieś tuż obok i piekło pochłonie wszystko w promieniu kilkunastu metrów kwadratowych od odtwarzacza. Majestat, siła, bunt, a przy tym melancholia, smutek, piękno – Lucyfer, piekielny wirtuoz, chyba pisał tę muzykę.
    Korzenie Elend sięgają roku 1993. Zespół ma na koncie sześć długich albumów – A World In Their Screams jest siódmym w dyskografii i trzecim w zapoczątkowanym w 2003 roku cyklu "Winds" (Winds Devouring Men [2003], Sunwar the Dead [2004]). W nagraniu krążka brało udział ponad 30 muzyków, jest on krokiem w coraz mroczniejszą, zbitą, kompozycyjnie bardziej metalową przestrzeń. Najczęstszym punktem wyjścia w grze w skojarzenia jest tu Dead Can Dance, właściwie słusznie, ale Elend zdaje się być o wiele bardziej mroczny, apokaliptyczny. Dorzuciłbym jeszcze Chaostar, ostatnią płytę Arkana oraz ścieżkę dźwiękową do kolejnych części filmu Omen. Polecam wszystkim.



    www.elend-music.org; www.myspace.com/elendofficialpage; www.prophecyproductions.de; www.holyrecords.com
    dystrybucja: www.foreshadow.pl
    Możliwość komentowania jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników forum.

    Zaloguj się lub załóż konto