Tortured Conscience
Every Knee Shall Bow (1cd)
Wydane przez Bombworks RecordsRok wydania 2006Kraj USANapisał Olo5
Nie wiem, czy do oglądania tej okładki nie powinienem założyć jakichś gogli 3D, aby poczuć pełną głębię przekazu artysty grafika. Pani z kiosku na dole powiedziała mi, że to może być ten, legendarny już w pewnych kręgach, kilim licheński przedstawiający tryumf arcybiskupa Wielgusa nad demonem dzikiej lustracji, którego poszukiwali ostatnio obrońcy nasienia wyplutego. Ale nawet jeżeli nie, to czuć tu rękę Stwórcy, który przez sześć dni tyle rzeczy spierdolił, że siódmego usiadł, najebał się z rozpaczy i kompletnie na bani wyrzygał ze swoich trzewi amerykański Tortured Conscience, który z wdzięczności postanowił chwalić jego imię grając nic innego a death metal. Tak moje drogie, zbłąkane owieczki - pochodzący z San Francisco Tortured Conscience to chrześcijański brutal death metal, który opływa w łaski starej dobrej amerykańskiej szkoły tego grania i jakkolwiek nie brechtalibyście się z tekstów chwalących Pana i potępiających wszystkich niewiernych, to trzeba im oddać sprawiedliwość - od strony muzycznej kolesie nie są wcale takimi cipami. Wprawdzie wszystko zrobione jest na poziomie mniej więcej 2-3 ligi europejskiej, ale przypominają mi się starsze nagrania Broken Hope, czasami riffy Ripping Corpse w nieco brutalniejszym wydaniu, a wszystko to tak naprawdę walcuje się na poziomie demówek bułgarskiego Enthrallment albo naszego polskiego starocia - Bloody Butcher, którego wydał swego czasu Dziuba. Niezła praca gitar, stukający wysoko werbel archaicznej perkusji, miły, nieco świński wokal i może nieco amatorska, ale naturalna i mięsista produkcja. W takich właśnie oparach starodawnego brutalizowania, które mogłoby ruszyć Was bardziej z sentymentu niż z rozsądku, z przetandetną oprawą graficzną, trójka nawiedzonych muzyków ma minimalne szanse zgięcia kolan zwyrodniałych metalowców przed obliczem Jezusa. Na oazach nie będą śpiewać ich piosenek, pokolenie JP2 woli generalnie się gibać przy czymś bardziej skocznym i przyjemnym dla ucha, a talent chłopaków bezsprzecznie się marnuje. Chrześcijanie lubią jednak cierpieć bo wierzą, że miłościwy władca niebios nagrodzi ich za to po śmierci superwygodną chmurką, górą kremówek i kablówką o nieskończonej ilości kanałów. No to niech kurwa cierpią.
www.myspace.com/torturedconscience; www.bombworksrecords.com
dystrybucja: www.foreshadow.pl