Onslaught
Killing peace (4cd)
Wydane przez Candlelight RecordsRok wydania 2007Kraj Wielka BrytaniaNapisał Olo9,5
Kolejny reunion starych dziadków - zaczynam się obawiać, że już niedługo sam Elvis wroci z zaświatów na scenę by zanucić swym trzyoktanowym głosem jakąś nową szpanerską balladę o utraconej miłości. Onslaught wrócił jednak nie po to żeby wycisnąć ze swojej sławy z lat 80-tych dodatkową kupkę zielonych - a przynajmniej nie tylko po to. "Killing peace" jasno udowadnia, że tym piernikom jeszcze coś w portkach staje i że doskonale potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości metalowego biznesu. Energia i świeżość jakie walą z tego albumu wzbudzają mój szczery szacunek i każdy kto obawiał się, że Onslaught nie podoła swojej własnej legendzie może teraz obawiać się co najwyżej czy jego kark wytrzyma jeszcze ponad czterdzieści minut szalonego headbangingu. Tu się znów chce machać dynią jak w czasach, gdy nie wymawiający dobrze 'r' Mahoney wył w ekstazie "pałer fłom hell!!!", znów czuć tego bakcyla z dwóch pierwszych krążków Angoli, znów, w nowej odświeżonej formie, wraca moc z piekieł - zawadiackie i błyskawicznie zapadające w pamięć riffy Rocketta, kipiąca adrenaliną gra na bębnach Steve'a Grice'a, silny, zachrypiały i pełen złości wokal Sy Keeler'a. Mistrz Andy Sneap nadał dodatkowo płycie współczesny, soczysty wymiar i jak pragnę zdrowia - nowy Onslaught chce się dosłownie polać keczupem i zeżreć jak ostry stek. To nie tylko solidny kawał thrash metalowego rzemiosła, ta płyta pełna jest koncertowych killerów - szybkich, ciężkich i chwytliwych pierdolnięć. Kurwa mać, aż niewiarygodne - minęło kilkanaście lat a Ci kolesie są wciąż dzicy! Za co oni tak nienawidzą ten świat?
www.onslaughtfromhell.com; www.candlelightrecords.co.uk