Bathtub Shitter
Dance Hall Grind (2cd)
Wydane przez (S)hit Jam recordsRok wydania 2005Kraj JaponiaNapisał Olo6
Krótko po jedynce, do mojej skrzynki trafił drugi, już bardziej aktualny album skośnookich grindersów. Nie oczekiwałem niczego specjalnie nowego, chociaż wytwórnia zapewnia, że nowy album jest jeszcze bardziej chwytliwy, szybszy, bardziej groovy i jeszcze bardziej jajcarski. poza tym, że okładka jest jeszcze gorsza to faktycznie, brzmienie gitar i bębnów jest w tym wypadku bardziej soczyste i cięższe co dodało Japońcom brutalności - co z pewnością ściśle wiąże się z faktem, iż w zespole nastąpiła zmiana wioślarzy. Bas, teraz już bez żadnych przesterów, wydaje się być tym razem nieco schowany, ale ogólnie instrumenty jadą wyraźnie niżej więc i tak muzyka jest dostatecznie skomasowana. Chujowy piskliwy wokal jest rzecz jasna wciąż obecny, czasami upodabniając się bardziej do skrzeków Kaczora Donalda, co niestety dalej jest dla mnie ciężkie do zaakceptowania. Po prostu czuję się jakby ktoś mi bezczelnie nasrał do porcji pysznego tortu - co zapewne jest właśnie zamierzoną filozofią Bathtub Shitter hehehe. W środku przewija się jeszcze "Time Out" - cover nieśmiertelnych bogów crossover z DRI, zrobiony oczywiście na modłę kitajców. Ogólnie album trzyma mniej więcej poziom jedynki, brzmi jednak ciężej dzięki niższemu strojeniu, wciąz równocześnie tryskając energią i głupawym humorem. Zainteresowani znajdą go zapewne bez problemu za niewygórowane stawki w naszych krajowych dystrybucjach - choćby w Selfmadegod czy Everydayhate.
www.bathtubshitter.com