Destruktor
Nuclear storm (mcd)
Wydane przez Hells HeadbangersRok wydania 2005Kraj AustraliaNapisał a.p7,5
Śmierć, zło i zniszczenie. Taaa... Filozofia przerabiana już dziesiątki tysięcy razy, najczęściej z opłakanym skutkiem. Nie mam zielonego pojęcia skąd wzięło się całe to parcie na war metal, ale słuchanie, bądź czytanie o nastoletnich kultowcach, którzy od dziesiątek lat zasłuchują się w Nunslaughter, Destroyer 666 i całej armii potępionych, po prostu doprowadza mój układ trawienny do wydalania nadmiernych ilości gazów w rytm rubasznego śmiechu. Tym razem zło nadchodzi z jakże złowieszczej i piekielnej Australii. I o dziwo, nadchodzi w nienajgorszej kondycji. Destruktor popierdala sobie ni mniej ni więcej jak wysokooktanową mieszankę death, black i thrash metalu uzdatnianą czystą siarą. Łomot i zagęszczenie "Nuclear storm", a właściwie intensywność wygenerowanych na nim dźwięków plasuje muzyków w niechlubnej czołówce klientów oddziału psychiatrycznego w Melbourne. Jeśli istnieje w ogóle definicja war metalu, to właśnie materiał zawarty na tym mini mógłby posłużyć za wymierny wzorzec. Szybko, wściekle, wulgarnie, czasami prostacko, głownie prosto w pysk. Ja wiem, że istnieje ileś tam kapel starszych i bardziej kultowych, ale co z tego? Destruktor wspaniale prze do przodu, bez zbędnych aberracji wybija zęby, na razie, co prawda, głównie te mleczne, ale drzemie w nich siła by rozpłatywać czaszki. Nuklearna burza to jeszcze nie jest, raczej niezłe gradobicie, ale powoli rozpędza się i być może wkrótce dane będzie nam stanąć oko w oko z dziesięciostopniowym cyklonem. Czego sobie i państwu życzę.
www.destruktor.cjb.net; www.hellsheadbangers.com; throneoffire@hellsheadbangers.com; Hells Headbangers; 3593 Medina Rd, #109, Medina, OH 44256, Usa
