Alghazanth
The polarity axiom (4cd)
Wydane przez Woodcut RecordsRok wydania 2004Kraj FinlandiaNapisał a.p5.5
Za wymyślanie takich nazw powinno się kazać ich twórcom wypisywać efekty swoich wymysłów po 500 razy w dzienniczkach. Przecież idzie klawiaturę połamać, o palcach nie wspominając. Ja doskonale rozumiem, że wynalezienie w dzisiejszych czasach oryginalnej nazwy graniczy z cudem, ale ..."istnieją pewne granice, których przekroczyć nie wolno...", że zacytuję pewnego działacza. Fiński zespół na "A" od niespełna dekady ma w nosie dogmaty głębokiego PRL-u i przekraczając granice artykulacyjne przeciętnego słuchacza raczy nas symfonicznym black metalem. Twórcy "The polarity axiom" na swoim czwartym wymiocie serwują nam raczej nieskomplikowany powrót do black metalu jaki "odkrywano" w drugiej połowie lat 90'tych. Ot, melodyjne granie w średnich tempach delikatnie podkreślone mało przestrzennymi kawiorami, plus co jakiś czas quasi-melodyjne solo, tudzież przyspieszenie. Wszystko doskonale wbite w ramy wtedy tak popularnego gatunku, nic ponadto. Taki troszkę bardziej surowe Dimmu borgir z "Enthrone darkness triumphirant" i mniej słodkie niż na "Godless savage garden". Płyta jest poprawna, a właściwie co najwyżej poprawna patrząc na wiek grupy, tudzież ilość wydanych krążków. Zważywszy na raczej nie wpadającą w ucho nazwę (ktoś pokusi się by nazwać tak swojego ulubionego kociaka albo szczura?), tony podobnych płyt zalegających w magazynach i na wyprzedażach oraz przede wszystkim wtórność rzemiosła, ja kariery panom nie wróżę...
www.alghazanth.com ; www.woodcutrecords.com