Forest Of Shadows
Departure (1cd)
Wydane przez Firebox / FiredoomRok wydania 2004Kraj SzwecjaNapisał ks10
Pewnie każdy zna takie przysłowie jak "twardy orzech do zgryzienia". O ile pierwsze wydawnictwo Firedoom, mowa o Aarni, było dla mnie niczym kokos, to "Departure" (płyta również niełatwa w odbiorze i początkowo odpychająca) jest przy niej jak fistaszek w tej swojej mientkiej skorupce. Forest of Shadows to projekt niejakiego Niclasa Frohagena grającego na wszystkich instrumentach i śpiewającego piosenki. Ma on już na swoim koncie mini – album "When Dreams Turns to Dust" wydany w 2001 roku przez Rage of Achilles, a "Departure" to pierwszy pełny album tego projektu. Pięć utworów i ponad godzina muzyki – jak się domyślacie się, Forest of Shadows nie wycina grinda. Płyta ta to wręcz esencja smutku, lecz bez żadnego lalusiowania. W obecnych czasach natrafienie na klasowy, dołujący i heteroseksualny przede wszystkim album nie jest rzeczą łatwą, więc rodzynki takie jak "Departure" cieszą tym bardziej. Forest of Shadows to przede wszystkim emocje, którymi wręcz ocieka. Trudno tą muzykę rozkładać na czynniki pierwsze i podniecać się np. riffem do kawałka takiego, grą basu w srakim i kanonadą perkusyjną w owakim. Zawartość tego krążka bardziej bowiem chłonie się, niż słucha. Twórca "Departure" nie uniknął rzecz jasna wpływów, gdyż na tym albumie możemy usłyszeć echa wszystkiego, co najsmutniejsze. Niclas bardzo ciekawie połączył klimaty znane z muzyki typu Antimatter, Virgin Black czy Autumnblaze z innym biegunem rozpaczy: Unholy, My Dying Bride itd. Początkowo nagłe przejścia z jednej stylistyki do drugiej dość mocno mnie raziły, niemniej jednak już w połowie płyty zrozumiałem, że ma to sens, bo nie pociąga to za sobą zmiany klimatu. Jakkolwiek by nie dywagować, to i tak wychodzi na to, że Forest of Shadows jest wyjątkowym tworem. Abstrahując już od tego, że większość nagranego kiedykolwiek "klimatycznego" metalu umie stworzyć co najwyżej klimat wiejskiego wesela (vide polska scena), to "Departure" zachwyca nie dlatego, że poziom "konkurencji" jest żałosny. To wyjątkowa płyta i miło by było, jakby ten projekt na stałe wpisał się w kanon gatunku.
www.firebox.fi; www.forestofshadows.com