Death Du Jour
Fragments of Perdition (1cd)
Wydane przez Golden LakeRok wydania 2004Kraj FinlandiaNapisał ks6.5
Spotkałem się już z paroma hiperoptymistycznymi recenzjami muzyki Death Du Jour i po części rozumiem z czego one wynikają. "Fragments of Perdition" jest pod pewnymi względami atrakcyjnym materiałem dla słuchacza i gdyby oceniać go podług jakichś matematycznych wzorców, to w istocie nie byłoby się do czego przywalić. Mamy tu bowiem bardzo dobrze napisany, zagrany i brzmiący death metal. Wyszkolenie techniczne muzyków stoi na bardzo wysokim poziomie, mieszają aż miło oraz nakurwiają do tego stopnia, że słuchaczowi leci krew z uszu. Brzmienie również klasa, dokładnie takie jakie winno być. W czym więc mam problem? Parę wiosen przeżyłem (pewnie już bliżej niż dalej) i, nie chwaląc się, trochę muzyki też słyszałem. Przed zakupem kolejnej płyty zawsze więc dobrze się zastanowię, czy aby nie mam jej już na półce zagranej wcześniej przez kogoś innego. Wiem, że wymaganie od zespołu death metalowego oryginalności zakrawa na jakąś dolegliwość psychiczną, lecz zawsze miło jest liczyć chociaż na rozpoznawalność. A jak nawet nie na nią, to na jakiś feeling czy coś w ten deseń. Z pewnością nieraz mieliście do czynienia z zespołami wtórnymi do n-tej potęgi, lecz mającymi tyle ikry, że aż miło było słuchać. Natomiast Death Du Jour nie ma za grosz własnego oblicza, a ponadto nie słychać w ich muzyce uczucia, które to panowie artyści powinni byli w nią wlać. Matematyka i wyrachowanie przydają się w życiu codziennym, lecz muzyce się nie sprawdzają. Finom się chyba o tym zapomniało...
Podsumowując, dostałem "Fragments of Perdition" za darmo, lecz gdybym miał ją kupić to nie ryzykowałbym nawet pięciu zyli, bo wszystko to słyszałem już wiele razy i to w lepszym wykonaniu. Młodzi i niedoświadczeni w death metalowej materii słuchacze mogą brać jednak w czambuł.
www.goldenlakeprods.co.uk; www.deathdujour.net